Czasami bywa bardzo delikatne, na tyle niedostrzegalne, że część właścicieli je ignoruje. Jednak gdy koń szura zadnimi nogami, nie powinno się tego lekceważyć. Takie zachowanie może być objawem wielu schorzeń i problemów zdrowotnych. Z tego powodu zawsze warto skonsultować się z weterynarzem i fizjoterapeutą, by w razie czego w porę zainterweniować.
Gdy koń szura zadnimi nogami…
Jeżeli zauważymy, że nasz koń szura zadnimi nogami, pierwszą rzeczą, od sprawdzenia której warto zacząć jest skonsultowanie go z fizjoterapeuta. Zdarza się, że tego typu zachowanie spowodowane jest nadmiernym spięciem mięśni zadu lub kręgosłupa. Może być ono spowodowane zarówno delikatnym naciągnięciem lub przewianiem, jak i być zwiastunem poważnych zwyrodnień.
Czasami szuranie zadnimi nogami jest objawem problemów z biodrem lub kręgosłupem. W każdym z przypadków nie obejdzie się bez konsultacji ze specjalistą. Zdarza się też, że przyczyna dużej sztywności zadnich nóg, a co za tym idzie szuranie nimi leży nieco niżej – w stawach skokowych lub pęcinowym. Wtedy w wyniku zwyrodnień lub urazów nie jest w stanie w pełni zginać nogi, w efekcie tego szura kopytami po podłożu.
Czasami szuranie nogami miewa też bardziej prozaiczne przyczyny – mianowicie chodzi o… zbyt długie kopyta. Zatem jeżeli zaobserwujemy opisywany problem u naszego wierzchowca, dobrze jest przyjrzeć się także jego puszce kopytowej. Zwłaszcza, gdy od ostatniej wizyty kowala minęło stanowczo zbyt dużo czasu. Rozlane i przerośnięte kopyto jest po prostu niewygodne i poza szuraniem może też powodować często potykanie się i gubienie rytmu.
Zwróć uwagę na trening i dietę
Jeżeli sprawdzimy wszystkie możliwe zdrowotne przyczyny szurania nogami i okaże się, że nasz koń jest w pełni sprawny, to pozostaje zwrócić baczniejszą uwagę na trening i dietę zwierzęcia.
Przede wszystkim trzeba w takiej sytuacji pilnować ruchu naprzód i zaangażowania zadu we wszystkich chodach. Koń, który snuje się leniwym stepem i ledwie porusza nogami z pewnością będzie zostawiał za sobą długi ślad po szuraniu kończynami. Po prostu nie będzie miał innej możliwości (i motywacji). Może się tez okazać, że nasz podopieczny po prostu nie ma siły do aktywniejszego ruchu. Wtedy dobrze jest przeanalizować jego dietę, by zapewnić mu optymalną dawkę energii potrzebnej do treningów.
Przede wszystkim pamiętajcie jednak, żeby w przypadku jakichkolwiek problemów u konia nie działać na własną rękę i nie próbować leczyć go samodzielnie. Zawsze kluczowe jest skonsultowanie każdego przypadku ze specjalistą i stosowanie się do jego wskazówek i zaleceń.
Tekst: Judyta Ozimkowska