4. Na milusińskiego – tutaj mamy do czynienia z najbardziej wyrafinowana formą podstępu i manipulacji. W tej opcji koń będzie przymilał się do nas tak długo, aż zapomnimy, po co nam w ręku ochraniacze. Pod pozorem tulenia się i całusków za wszelką cenę nie będzie chciał nas dopuścić do swoich nóg. Doskonale wie, jak genialna to strategia. No bo kto byłby w stanie nakrzyczeć na takiego słodziaka.
5. Obraza – widząc nas z ochraniaczami, ten typ wierzchowca śmiertelnie się obraża i przestaje do nas odzywać. Nie podchodzi do nas w boksie, odwraca się zadem i chowa za drzewami na padoku. Nie pomagają przy tym ani prośby, ani groźby. Kiedy się obraża, to nie ma przebacz. Jest w tym absolutnym mistrzem i jeśli go zrazimy, to nie mamy szans wygrać z jego fochami. Dlatego lepiej tego nie robić. Nigdy. Chyba że chcemy zyskać wroga numer jeden.
Tekst: Judyta Ozimkowska