Zabiegi na myjce i akrobacje z wężem to nie przelewki. Jeżeli dodamy do tego mało współpracującego konia, to sprawa znacząco się komplikuje. Końskie reakcje na polewanie wodą mogą być bardzo różne. Oto najpopularniejsze z nich.
Końskie reakcje na polewanie wodą
- Pląsanie – widząc węża z wodą, koń sam zamienia się w pląsającego gada. Pod siodłem może mieć problem, by wygiąć się na zakręcie. Jednak kiedy ty próbujesz dosięgnąć go strumieniem wody, to rumak nagle zmienia się w wijącego się piskorza. Gibkość i giętkość, jakie prezentuje w czasie takich popisów, zawstydziłyby niejednego konia ujeżdżeniowego.
- Skradanie się – już z odległości kilkudziesięciu metrów koń zaczyna robić się nieswój. Chowa się za wszystkie możliwe wystające przedmioty i długo pozostaje w takim ukryciu. Raz po raz wygląda zza winkla, by za chwilę ponownie się za nim schować. Kiedy w końcu wyjdzie ze swojej kryjówki, robi to tylko po to, by schronić się w kolejnej. Taka zabawa w kotka i myszkę może trwać u niego całymi godzinami. Skradający się koń stara się przy tym jak najmniej zwracać na siebie uwagę. Prawdziwy ninja.
- Zastyganie – to jedna z bardziej skutecznych końskich metod na uniknięcie kąpieli. Niedoszły pływak po prostu staje w miejscu i za nic nie da się ruszyć. Można go prosić, błagać i grozić mu – to wszystko na nic. Będzie stał jak słup soli tak długo, aż sam nie uzna za stosowne przesunąć się chociaż o milimetr. W międzyczasie co jakiś czas koń będzie sprawiał wrażenie, że ma ochotę ruszyć z miejsca, jednak to tylko pozory. Tak naprawdę będzie po prostu przenosił ciężar z nogi na nogę.
- Prychanie – ta strategia polega na stopniowym podchodzeniu do myjki przy jednoczesnym prezentowaniu pełnego wachlarzu możliwości końskich płuc. Ludzie dookoła mogą nie widzieć twojego wierzchowca, jednak z pewnością go usłyszą. Wibracje rozchodzące się od końskich nozdrzy potrafią nawet wprawić w ruch wodę z węża. Nie należy ich lekceważyć i trzeba stale pilnować, by prychający koń nie zapowietrzył się w trakcie dawania upustu swoim emocjom.
- Nadeptywanie– to najskuteczniejsza ze strategii biernego oporu. Koń niby idzie na myjkę, żeby poddać się kąpieli, i stoi grzecznie, jednak w pewnym momencie jakaś magiczna siła ucina ci dopływ wody. Po krótkim śledztwie zazwyczaj okazuje się, że to nie żadne nadprzyrodzone moce, lecz raczej kopyto twojego podopiecznego spowodowało to całe zamieszanie. Jego sprawca oczywiście udaje, że zupełnie nie wie, o co chodzi, a jego biedna noga znalazła się na wężu przez zupełny przypadek.
Tekst: Judyta Ozimkowska