Każdy wie, że od koni można się wiele nauczyć. Niewielu zdaje sobie jednak sprawę z tego, że dotyczy to także sposób pielęgnacji ciała. Oto kilka zabiegów, które składają się na końskie SPA i wśród kopytnych będą prawdziwymi hitami jesienno-zimowego sezonu.
Końskie SPA – naturalnie!
Solarium, masaż, godziny spędzone na dokładnym olejowaniu kopyt i rozczesywaniu ogona – tak my wyobrażamy sobie końskie SPA. A tymczasem nasi czterokopytni podopieczni już dawno wybrali swoje ulubione zabiegi. Lata mijają, a one nie wychodzą z mody, a do tego są w 100% naturalne!
- Maseczka błotna – według koni najlepiej nakładać ją kilka razy dziennie przy jednoczesnym energicznym pocieraniu całym ciałem o powierzchnię padoku. Taki sposób aplikacji pozwoli wniknąć wszystkim cennym składnikom w głąb skóry. Przy odpowiednim nałożeniu błota, właściciel nie będzie w stanie usunąć go z sierści przez kolejnych kilka dni. Jeżeli poprzednie warstwy kruszeją, warto zastąpić je nowymi. Błoto ma w końcu wspaniałe działanie odmładzające, nawilżające i maskujące. Maseczka z niego wykonana będzie idealnym zabiegiem relaksującym przed treningiem lub wyjazdem na zawody.
- Kompresy ze ściółki – poza elementem aromaterapii (bez problemu odetkają nawet najbardziej zatkany nos) mają one także nieocenione właściwości koloryzujące. Dotyczy to zwłaszcza jasnej sierści, której nadają naturalnie żółte refleksy. Jeżeli właściciel wpadnie na pomysł pozbycia się tego efektu na myjce, cały proces będzie trzeba zacząć od początku.
- Nacieranie listowiem – to zabieg sezonowy, który najlepiej wykonywać jesienią, gdy liście spadną z drzew i odpowiednio długo poleżą w błocie i deszczu. Warto używać zwłaszcza tych jeszcze zielonych, które równomiernie i w miarę łatwo oddają kolor. Ten zabieg to alternatywa dla henny. Wzmacnia sierść, a ogrzywie i ogonowi nadaje objętości (wzmacnianej przez kępy liści). Taka oryginalna fryzura z organicznymi dodatkami z pewnością odbierze wszystkim mowę.
- Okłady ze śniegu – według ankietowanych koni tego typu okłady poprawiają humor oraz mają właściwości odstresowujące. Tego typu okłady świetnie poprawiają krążenie i ujędrniają skórę – zalecane dla nieco mniej “fit” rumaków.
- Makijaż z tynku – doskonały sposób na podkreślenie oczu i ganaszy. Dla uzyskania najlepszych efektów tynk należy nakładać bezpośrednio ze ściany, ocierając się o nią wybranymi fragmentami pyska. Jeśli w grę wchodzi mocniejsze krycie, dobrze jest wybrać miejsca, gdzie tynk jest wilgotny.
Tekst: Judyta Ozimkowska