Skakanie przez przeszkody wymaga od koni odpowiedniego charakteru i nastawienia. Wszak powodzenie skoku w dużej mierze zależy od tego, co zrobi wierzchowiec. A ten potrafi naprawdę (za)skoczyć. Oto końskie sposoby na skoki.
Końskie sposoby na skoki
Skok w dal – zdarza się, że wierzchowce mylą dyscypliny i zamiast skakać w górę wolą skoki w dal. Robią to na tyle skutecznie, że jednym susem potrafią przeskoczyć sporej długości szereg ustawiony na skok wyskok. Oczywiście przy takiej technice soku zrzutki są nieuniknione. Lot koszący nie oszczędza drągów i żadnego typu przeszkód. Jednak te konie te tracą hartu ducha i mimo licznych upomnień wciąż z upodobaniem kontynuują swoje dzieło.
Potęga skoku – w tym wypadku koń niezwykle poważnie podchodzi do czekającego go zadania. Czasami nawet zbyt poważnie. W efekcie nawet półmetrową stacjonatę skacze z kilometrowym zapasem. Jeździec siedzący na nim za każdym razem ma wrażenie, że właśnie uczestniczy w odpalaniu sondy kosmicznej. Wyrzut jest tak mocny, że żołądek i inne organy rzadko kiedy pozostają u niego w tym samym miejscu. Niestety lądowanie bywa równie spektakularnie i zdarza się, że jego koniec nie zawsze przypada na siodło.
Singiel – ten koń lubi działać w pojedynkę i nie lubi, gdy ktoś mu przeszkadza – w tym wypadku jeździec. Dlatego zanim skieruje się na przeszkodę najpierw pozbywa się zbędnego balastu z grzbietu. Kilka efektownych baranków lub wierzgnięć i wierzchowiec może pokazać pełnię swojego potencjału. Zdarza się, że samodzielnie jest w stanie przejechać cały parkur i to kilka razy – czasami nawet pod prąd. Internet jest pełen filmików z tego typu wyczynów.
Na lenia – ten typ nie lubi się przemęczać. Najczęściej dochodzi do wniosku, że jeżeli jego właściciel ma ochotę na skakanie, to niech robi to sam. A koń chętnie mu w tym pomoże. Dlatego przed każdą przeszkodą robi efektowny ślizg, by człowiek mógł nad nią samodzielnie przelecieć i wylądować twarzą w błocie. Obserwowanie kolejnych efektownych lądowań sprawia rumakowi niewysłowioną przyjemność i radość. Zdarza mu się nawet oddać kilka poprawnych skoków, by uśpić czujność swojego ludzkiego partnera.
Strzała – nie musi być wysoko, ma być przede wszystkim szybko. Ten koń uwielbia wiatr we włosach a przeszkody nie przeszkadzają mu w rozwinięciu prędkości światła. W efekcie pokonuje parkur czterokrotnie szybciej, niż pozostałe rumaki. Niestety jeźdźcowi zdarza mu się za nim nie nadążyć, w efekcie czego musi gonić za nim między przeszkodami na piechotę.
Tekst: Judyta Ozimkowska