Konie zamiast gangów w najnowszej reklamie Guinnessa. Każdy koniarz wie, że przebywanie z końmi pozwala zapomnieć o codziennych problemach, ta reklama pokazuje, że konie mogą pomagać w najtrudniejszych warunkach. Kowboje z Compton w najnowszej kampanii reklamowej opowiadają swoją historię i dzielą się pasją.
Kowboje z Compton
Krótkie filmy najnowszej kampanii reklamowej Guinness opowiadają historię mężczyzn, którzy postanowili poświęcić się pasji związanej z końmi w mieście, które na całym świecie znane jest z działalności gangów i przemocy.
Kowboje z Compton występują w serii „Made of More” (stworzony z czegoś więcej), która prezentuje ludzi o wyjątkowych charakterach, którzy chcą wzbogacić świat wokół nich.
Duncan Elliott dyrektor marketingowy firmy Guinness mówi, że są „bardzo dumni z tego, że mogą zaprezentować Kowbojów z Compton, jako grupy ludzi, która w trudnym środowisku odważyła się prowadzić inne życie. Ich miłość, poświęcenie koniom i własnej społeczności jest inspirująca, ale także daje nadzieję mieszkańcom Compton.”
Konie, na których jeżdżą są najczęściej wykupywane z aukcji, gdzie są sprzedawane na rzeź.
„Poprzez ratowanie tych koni, opiekowanie się nimi, pielęgnowanie ich i przywracanie do normalnego życia, Kowboje znajdują sens i cel oraz pewność, która nadaje wartości życiu nie tylko ich samych, ale także mieszkańcom społeczności” – opowiada jeden z biorących udział w kampanii.
„Pomimo dorastania w trudnych warunkach, które dla wielu z tego miasta kończy się więzieniem, Kowboje z Compton znaleźli w sobie siłę, aby zmienić coś w ich życiu i sprowadzić je na pozytywne tory.”
W 1888 roku hrabstwo Los Angeles przekazało ziemię na miasto Compton, zastrzegło jednak, że część z przekazanych terenów musi pozostać użytkami rolnymi. Richlands Farm powstała właśnie na tych terenach, składa się z 50 mniejszych farm.
Keenan Abercrombie występujący w reklamie sam mówi, ze w Compton można pójść albo dobrą albo złą drogą. „Wiele dzieciaków chce zostać gangsterami, a ja zawsze chciałem zostać kowbojem. Na tym niewielkim terenie jest 50 mniejszych farm, można zajrzeć za dowolny płot i przenieść się we wspaniałe miejsce, to jak ukryty świat. Jeżdżąc zupełnie nie myślę o problemach”.
Małgorzata Zbierska