Już od jakiegoś czasu planowane było połączenie Agencji Nieruchomości Rolnych i Agencji Rynku Rolnego w nową superagencję. Od 1 września swoją działalność rozpoczął Krajowy Ośrodek Wsparcia Rolnictwa. Wiemy też, kto stanie na jego czele.
Krajowy Ośrodek Wsparcia Rolnictwa
“KOWR powstaje z połączenia Agencji Nieruchomości Rolnych oraz Agencji Rynku Rolnego. Nowa instytucja przejmuje wszystkie zadania realizowane dotychczas przez ANR oraz część zadań będących do wczoraj w gestii ARR” – czytamy na stronie Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi.
“Od dzisiaj w Polsce będziemy mieli system dwóch agencji rolnych. Pierwsza − agencja płatnicza, która będzie realizowała zadania Wspólnej Polityki Rolnej. Druga instytucja, czyli Krajowy Ośrodek Wsparcia Rolnictwa, którego działalność będzie polegała na wspieraniu rozwoju obszarów wiejskich oraz podejmowaniu interwencji ze środków krajowych. Jest to między innymi odpowiedź na plany Unii Europejskiej o stopniowym ograniczaniu wsparcia w ramach WPR do 2030 r.” – mówił minister Krzysztof Jurgiel podczas konferencji prasowej, związanej z uruchomieniem nowej instytucji.
Na czele KOWR stanie Witold Strobel, od stycznia 2016 roku związany z ANR. Pełnił w Agencji funkcję rzecznika prasowego i kierował zespołem organizacyjnym w biurze prezesa, a od 12 kwietnia 2017 roku był wiceprezesem. Teraz, jako Dyrektor Generalny KOWR, ma 4 zastępców i 17 dyrektorów oddziałów terenowych.
W Krajowym Ośrodku Wsparcia Rolnictwa od 1 września br. zatrudnionych będzie 1998 pracowników, w tym 444 w Centrali KOWR. W oddziałach terenowych KOWR i ich jednostkach organizacyjnych pracować będzie 1554 pracowników.
Co ze stadninami?
Państwowe stadniny koni do 31 sierpnia 2017 r. znajdowały się pod nadzorem ANR. Po połączeniu instytucji, nadzór nad nimi sprawować będzie właśnie KOWR. Na razie nie wiemy, kto będzie personalnie odpowiedzialny za sprawowanie nadzoru. Minister Jurgiel powtórzył jednak podczas konferencji prasowej swoje stanowisko dotyczące sprzedaży polskich koni arabskich na aukcjach. “Przy poprzednio prowadzonej polityce wyprzedaży linii polskiej koni arabskich w ciągu maksimum dziesięciu przestałaby ona w Polsce istnieć. Skutkowałoby to koniecznością kupowania koni z rodowodami polskimi na Bliskim Wschodzie” – mówił minister.
ADM