Każda z nich jest inna, ale wszystkie łączy jedno – konie. Jeżeli jeszcze nie wiesz, która dyscyplina jeździecka najbardziej do Ciebie pasuje, może wybór ułatwi Ci nasz miniprzewodnik stworzony z przymrużeniem oka!
Która dyscyplina jeździecka jest dla Ciebie?
Skoki przez przeszkody – jeżeli lubisz wyzwania i nie przepadasz za popełnianiem błędów, to wybierz skoki. To dyscyplina dla tych, którzy lubią stawiać sobie wysoko poprzeczkę i jej potem nie zrzucać. Będzie odpowiednia także dla tych, którzy lubią eksperymentować i urozmaicać sobie życie. Mnogość typów przeszkód zapewni im zabawę na długie godziny.
WKKW – masz problem z decyzyjnością i zawsze chcesz spróbować wszystkiego? WKKW zapewni ci nie tylko różnorodne doznania, lecz także pozwoli sprawdzić się na wielu polach. Zadowoli także fanów kolekcjonowania różnorakiego sprzętu i czapraków z najnowszych kolekcji. Wszak trudno o lepszy pretekst do regularnych wizyt na wyprzedażach jeździeckich, niż uprawianie kilku dyscyplin jednocześnie.
Ujeżdżenie – to z kolei dobry wybór dla wielbicieli muzyki i tańca. Nawet jeżeli masz drewniane ucho i nie jesteś nawet w stanie klaskać do rytmu, to zawsze masz konia, który nadrobi twoje braki. To samo tyczy się umiejętności tanecznych. Możesz być postrachem wesel, na których miażdżysz cudze stopy, a jednocześnie błyszczeć na czworobokach, sunąc majestatycznie po bezbrzeżnym kwarcu.
Western – jeżeli w czasie zabawy w kowbojów i Indian zawsze byłeś szeryfem, to już wiesz, co trenować. Western riding będzie pasować wielbicielom kultury amerykańskiej i ludziom, którzy lubią eksponować swoją indywidualność. Zwłaszcza przez kapelusze i oryginalne koszule. Ta opcja będzie także dobra dla tych, którzy lubią wyrażać siebie poprzez pełne ekspresji okrzyki. Solidne „whoa” pozwoli wyrzucić z siebie wszystko, co leży nam na sercu.
Wyścigi – lubisz rywalizować i zawsze musisz być pierwszy? Wybierz wyścigi. To także dobra opcja dla tych, którzy rozważają pracę w korporacji. Nic tak nie przygotuje do gonienia targetów, jak solidna gonitwa – najlepiej jednocześnie w deszczu, upale i gradzie. Pozwoli także przyzwyczaić się do gorzkiego smaku porażki. Lepiej wcześniej, niż później.
Powożenie – docenią je wielbiciele złotego środka. Dzięki powożeniu będą oni mogli jednocześnie jeździć konno i prowadzić pojazd. To prawdziwy koński multitasking. Ta dyscyplina będzie także spełnieniem marzeń tych, którzy szukają dobrego powodu, by powiększać swoje końskie stadko. Przecież nie można kierować czwórką w zaprzęgu mając tylko jednego wierzchowca.
Woltyżerka – powinna zadowolić wszystkich tych, którzy nie lubią siedzieć na miejscu i nie mają problemu z okazjonalnym gonieniem swojego konia, by na niego wsiąść. Jeżeli nawet podczas lonżowania podskakujesz, kręcisz piruety, a w czasie czyszczenia konia uskuteczniasz przysiady, to woltyżerka może być dla ciebie. Jednak jeżeli masz problem z klaśnięciem nogami nad końską szyją, wybierz bardziej statyczną dyscyplinę jeździecką.
Rajdy – kiedy lubisz tłumaczyć ludziom, o dziwo czasem nawet ze świata jeździeckiego, że rzeczywiście coś takiego istnieje. I to też jest dyscyplina sportowa, a nie ganianie po lesie nie wiadomo za czym i trwa to długo, bo dystans jest długi, a nie, dlatego, że się zgubiłeś. Chociaż to, że zakochałeś się w długich dystansach poszukując drogi powrotnej do stajni kilka razy zbyt długo, to osobna historia…
Tekst: Judyta Ozimkowska