Zima już nas opuszcza, ale turyści nadal chcieliby się cieszyć jej atrakcjami. Tym razem w okolicach Zakopanego odbył się nawet kulig po błocie, w trakcie którego koń ciągnący jedne z sań nagle upadł.
Kulig po błocie
Fundacja Viva! informuje o kolejnym wypadku z udziałem konia w polskich górach. 17 marca na Facebooku udostępnione zostało nagranie, które przesłał jeden ze świadków zdarzenia.
Na filmie widać konia, który ciągnął sanie z turystami podczas kuligu w okolicach Zakopanego. Atrakcja odbywała się jednak nie na śniegu, a… na błocie. Na nagraniu widać, że nie był to jeden kawałek pokonany bez śniegu. Błotna, a nie ośnieżona droga ciągnie się aż po horyzont.
“Prawie nie było śniegu i tuż po krótkim czasie było jasne, że podróż była prawdziwą torturą dla koni. […] Nalegaliśmy, aby zakończyć podróż tak szybko, jak to możliwe i wrócić, ale w drodze powrotnej jeden z koni potknął się i upadł” – relacjonował uczestnik kuligu i świadek wypadku w wiadomości przesłanej do fundacji – “Na szczęście po kilku minutach udało im się podnieść zwierzę, koń był żywy i poszedł dalej z właścicielem.”
Koń miał wstać po kilku minutach i zostać odprowadzony przez właściciela do stajni. Na ten moment nie wiadomo, kto był organizatorem kuligu i kto odpowiadał podczas niego za zwierzęta. Te informacje stara się aktualnie ustalić fundacja Międzynarodowy Ruch na Rzecz Zwierząt Viva!.
“To kolejna taka sytuacja tej zimy” – mówiła Anna Plaszczyk z Fundacji Viva! dla Onet.pl – “Tym razem konie ciągnęły sanie pełne ludzi po błocie zamiast po śniegu. To oburzające i niedopuszczalne z punktu widzenia przepisów Ustawy o ochronie zwierząt.” Podobno to nie pierwsze zgłoszenie tej zimy, które dotyczyło ciągnięcia przez konie sań po nieośnieżonych drogach.
Fundacja Viva! zapowiada, że jak tylko uzyska niezbędne dane, złoży do prokuratury zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa znęcania się nad zwierzętami. W międzyczasie apeluje także, żeby turyści nie brali udziału w tego typu wątpliwych “atrakcjach”.
Tekst: Magdalena Pertkiewicz