Ponieważ konie nie posługują się głosem, a większość informacji przekazują sobie mową ciała, to, jesteśmy zdani na ich zasady. Informacje przekazywać koniowi będziesz za pomocą liny i kantara, ale przede wszystkim swojej mowy ciała. Twoja mowa ciała podczas lonżowania może być różna, nasz ekspert Maciej Łuczyński przedstawia dwie skrajne oraz najczęstsze błędy.
Mowa ciała podczas lonżowania
Jeżeli chcesz komunikować się z koniem – musisz kontrolować swoją mowę ciała i postawę. Poniżej przedstawiam dwie skrajne postawy, ale trzeba pamiętać, że jest pomiędzy nimi jeszcze cała gama zachowań pośrednich.
Postawa pasywna (niska energia) – mówiąca koniowi o braku wrogich zamiarów i spokojnym usposobieniu. Człowiek w tej postawie jest lekko zgarbiony, ma luźne łopatki, głowę delikatnie opuszczoną, mięśnie rozluźnione, wzrok skierowany ku dołowi i nie patrzy na głowę konia. Ruchy takiego człowieka są powolne i przewidywalne. W oczach konia chcemy zbudować obraz osoby zrelaksowanej, rozluźnionej, spokojnej wręcz flegmatycznej. Wykorzystując tę postawę w większości przypadków nie powinniśmy stawać na wprost konia. Musimy dać koniowi szansę przyjścia do nas, ale nie na nas. Powinniśmy ustawić się pod kątem 90 lub 45 stopni do linii kręgosłupa konia.
Postawa agresywna, aktywna (wysoka energia) – w dużym uproszczeniu służy do zbudowania dystansu pomiędzy nami a koniem. Może być przydatna, kiedy nasz delikwent ma skłonności do zbytniego wchodzenia na nas, czujemy się zagrożeni jego obecnością lub kiedy z jakiegoś powodu chcemy go odgonić. Człowiek w tej postawie jest wyprostowany, ma spięte łopatki, głowę uniesioną, mięśnie rąk są napięte. Wzrok skierowany na głowę konia a ruchy szybkie i pewne. Nasze zachowanie mówi koniowi „odejdź, rusz się”. Nasze ciało w tym przypadku skierowane jest na część ciała konia, którą chcemy „ruszyć”. Bardzo ważne żeby zaznaczyć że postawa agresywna nie ma nic wspólnego z przemocą wobec koni. Jest to tylko postawa, ale nie idzie za tym żadna fizyczna przemoc.
Najczęściej popełnianym błędem jest przechodzenie do postawy agresywnej kiedy chcemy konia przyciągnąć do siebie. np.: opór przy wchodzeniu do nowego miejsca albo do przyczepy. Wtedy często zdarza się, że stajemy przodem do konia, zaczynamy patrzeć mu w oczy i zdenerwowanymi szybkimi ruchami chcemy go wciągnąć do przyczepy, często jeszcze przy tym podnosząc głos. Warto poćwiczyć przed lustrem, żeby przekonać się czy nasze postawy wyglądają tak jak sobie je wyobrażamy.
Chcesz pracować z koniem? Zacznij od siebie!
To takie proste, ale jakże potrzebne. Zawsze powtarzam moim uczniom: „jeżeli wymagasz czegokolwiek od konia, to MUSISZ mieć pewność, że Twój koń to rozumie i jest w stanie wykonać ćwiczenie”. Każda osoba pracująca z koniem powinna zachowywać się w taki sposób, jakiego oczekuje od wierzchowca. Jeżeli chcesz, żeby koń spokojnie i cierpliwie wypełniał Twoje polecenia, to musisz spokojnie i cierpliwie do niego „mówić”; jeżeli chcesz, żeby słyszał dobrze, to musisz mówić wyraźnie. Jeżeli chcesz ustanowić zasady, to dokładnie tak samo jak koń – musisz ich przestrzegać, a każde złamanie ich przez Ciebie zwalnia także drugą stronę… Jeżeli natomiast będziesz zachowywać się nieprzewidywalnie, miewasz nagłe wybuchy złości lub „fochy”, to dajesz swojemu koniowi pozwolenie na robienie dokładnie tego samego.
Tekst: Maciej Łuczyński