Jakiś czas temu pisałam, że smakołyki świetnie sprawdzają się jako pozytywne wzmocnienie w procesie nauki. Podawanie ich koniowi jako nagrodę sprawia, że nasz rumak coraz chętniej wykonuje stawiane przed nim zadania. Jednak nie tylko jedzenie jest dla konia informacją, że zrobił coś po naszej myśli – istnieją również inne formy nagradzania konia.
Formy nagradzania konia – spokój
Moim zdaniem najważniejszą z nich jest, ujmując sprawę prosto, danie koniowi chwili świętego spokoju. Każde zadanie, które stawiamy przed koniem, jest formą nacisku, który powinien być zabrany, gdy uzyskamy poprawną reakcję zwierzęcia. Wyraźną nagrodę powinno się dać nie później niż 3 sekundy po właściwej odpowiedzi, a tak naprawdę im szybciej nam się to uda, tym lepiej. W trakcie nauki ideałem jest zabranie nacisku dokładnie w tym samym momencie, w którym koń ZACZYNA pożądane przez nas zachowanie. Dlaczego jest to takie ważne? Ponieważ tylko w ten sposób dajemy koniowi wyraźny sygnał, czego tak naprawdę od niego oczekujemy.
Przeanalizujmy to na konkretnym przykładzie: chcemy nauczyć konia cofania z ziemi. Naszym sygnałem będzie nacisk na klatkę piersiową konia, od którego powinien się on odsunąć. Zwierzę próbuje różnych działań, by zlikwidować nacisk (na przykład napiera nań), ale gdy to nie przynosi skutku przenosi ciężar ciała na tylne nogi. To powinien być moment odpuszczenia nacisku i nagrody. Gwarantuję, że za każdym następnym razem koń będzie coraz szybciej reagował we właściwy sposób. Gdy ta reakcja będzie już szybka, wtedy możemy kontynuować nacisk na klatkę piersiową co spowoduje przestawienie jednej nogi rumaka w tył (co powinno oczywiście zostać nagrodzone). I tak, krok po kroku, przeprowadzamy konia przez proces nauki, budując pozytywne skojarzenia z wykonywanym ćwiczeniem. Takie podejście powinno nam towarzyszyć ciągle podczas pracy z koniem.
Podczas pracy pod siodłem
Podczas pracy pod siodłem istnieje podobna zasada. Według Kyry Kyrklund użycie pomocy jeździeckiej, np. łydki, jest formą kary, natomiast nagrodą jest zaprzestanie działania jeźdźca. A więc znów mamy zabranie presji. Dlaczego jest to takie ważne? Dlatego, że gdyby nacisk nie został zabrany, koń nie dostałby informacji, że zachowuje się w sposób prawidłowy. Zostańmy przy tej łydce. Gdy jeździec w trakcie jazdy co krok działa łydkami (a tego nas często uczą w szkółkach), to w dość krótkim czasie wierzchowiec się do tego przyzwyczai i zacznie ten bodziec ignorować. Co jeździec ma wtedy zrobić? Sięgnąć po ostrogi? jeśli one też będą działały w ten sam sposób, to również na nie koń się “stępi”.
Podobnie rzecz ma się z dawaniem koniowi chwili wytchnienia na długiej wodzy w trakcie jazdy. Jest to bardzo wyraźny sygnał, że koń zrobił coś dobrze. Tutaj pragnę się zatrzymać na dłużej, ponieważ działanie to jest istotne nie tylko ze względu na to, że to świetna forma nagrody. Taka krótka przerwa (wystarczy tylko kilkanaście–kilkadziesiąt sekund) pozwala koniowi złapać oddech, rozluźnić mięśnie (szczególnie, gdy koń pracuje w ustawieniu i/lub z mocnym zaangażowaniem zadu) i zastanowić się nad tym, co się właściwie stało. Spowoduje również, że za chwilę koń będzie starał się jeszcze bardziej nas zadowolić, aby mieć chwilę relaksu. Ja stosuję takie “rzucenie wodzy” w każdym chodzie w momencie, gdy koń świetnie wykona konkretne ćwiczenie, nawet jeśli są to tylko dwa kroki. Tak mnie zawsze uczył mój trener i to dzięki niemu w swojej codziennej pracy robię koniom częste przerwy i widzę tego bardzo dobre efekty.
Skończenie pracy
Największa możliwa nagroda to nie tylko przerwa w pracy, ale w ogóle skończenie pracy. Jeśli koń wykonał jakieś ćwiczenie rewelacyjnie, to najlepszym wyjściem jest zsiąść i odprowadzić konia do stajni lub – jeszcze lepiej – na padok. Nie zamęczajmy konia ponownym wykonywaniem zadań, bowiem duża jest szansa, że zmęczony wierzchowiec następnym razem gorzej je wykona. Tak, wiem, że kusi, by wykonać element jeszcze raz, skoro było tak dobrze – mi też się zdarza taka pokusa. Gdy jednak skończymy pracę w odpowiednim momencie, ponownie zbudujemy pozytywne skojarzenie i sprawimy, że następnym razem koń będzie chciał wykonywać stawiane przed nim zadania.
Kilker albo słowo
Wracając do natychmiastowego nagradzania: niektórzy podczas pracy z ziemi stosują klikery, by szybko nagrodzić swojego konia. Jeżeli jest on właściwie wprowadzony do treningu, to zwierzę kojarzy dźwięk klikera z przyjemnością (np. smakołykiem) i jako sygnał oznaczający “robisz to dobrze”. Podobny efekt możemy osiągnąć każdorazowo używając konkretnego słowa podczas podawania smakołyków lub pieszczot w chwili przerwy. Koń szybko skojarzy to słowo z nagrodą i to da nam dodatkowe narzędzie, czyli możliwość pochwały konia głosem. Jest to przydatne, gdy chcemy dać koniowi znać, że o taką odpowiedź nam chodzi, a jesteśmy oddaleni od konia lub na przykład wykonujemy ćwiczenie, którego jeszcze nie chcemy przerywać.
Myślę, że przybliżyłam wam podstawowe mechanizmy i formy nagradzania konia. Jest to bardzo przydatna i praktyczna wiedza, dzięki której proces nauki jest miły, prosty i przyjemny. Pamiętajmy, by stosować metodę małych kroków, która pozwoli nam utrzymać motywację konia na wysokim poziomie oraz nie stawiać go od razu przed zbyt trudnymi zadaniami.
Tekst: Karolina Piechowska