Parkur z drągów
Swoim uczniom często proponuję ćwiczenie jazdy parkurowej z wykorzystaniem drągów leżących na ziemi. Taki wariant pozwala na ćwiczenie również podczas jazdy samodzielnej, bez trenera. W takim przypadku ryzyko ustawienia zbyt trudnej kombinacji jest minimalne – z leżącym na ziemi drągiem zdecydowana większość koni poradzi sobie bez względu na zaproponowany przez jeźdźca najazd, lub, w ostateczności, pokona go stępem. Ponad to, takie treningi można zaplanować pomiędzy właściwymi treningami skokowymi. A tak jak wcześniej pisałam – w budowaniu prawidłowych nawyków kluczem do sukcesu jest duża ilość powtórzeń.
Jeżeli podczas treningów w domu nie masz już większych problemów z prawidłowym rysunkiem przejazdu, ale na zawodach cały czas jest to dla Ciebie duże wyzwanie i często się mylisz, warto rozważyć kilka startów w niższej klasie lub wybranie się na tak zwane „parkury treningowe”. Podczas takiego wyjazdu treningowego masz możliwość poprawienia błędów bez żadnych konsekwencji, czyli na przykład zrobienia dodatkowego koła i poprawienia najazdu. Jestem zwolennikiem takich poprawek również podczas zawodów. Pomimo dodatkowych punktów karnych i uniemożliwienia wygranej w danym konkursie, taki przejazd może mieć bezcenne znaczenie szkoleniowe! Pamiętaj również, żeby dbać o prawidłowe najazdy i odjazdy również podczas innych rodzajów treningów skokowych.
Po zaproponowanych powyżej ćwiczeniach, pokonanie całego parkuru na pewno stanie się łatwiejsze! Zmniejszysz również ryzyko wyłamań, zatrzymań czy zrzutek. Nie załamuj się pierwszymi niepowodzeniami, pamiętaj, że poprawa starych nawyków jest czasochłonna oraz wymaga dużej ilości pracy i cierpliwości!
Nasz ekspert: Ewa Sadal