Co zrobić, jeśli twój koń uległ wypadkowi? Kto ponosi odpowiedzialność i jak udzielić zwierzęciu pierwszej pomocy? Podpowiadamy, co zrobić, żeby groźna sytuacja miała jak najmniej przykrych konsekwencji.
PIERWSZA POMOC W NAGŁYCH WYPADKACH U KONI
Konie dość często doznają mniejszych lub większych urazów. Niektórym wystarczy jeden gwóźdź, aby doznać uszczerbku na zdrowiu.
Znaczenie pierwszej pomocy jest nie do przecenienia. Prawidłowo udzielona, może zaradzić drobnym problemom, ułatwić pracę weterynarza i powrót zwierzęcia do zdrowia – w przypadku poważniejszych dolegliwości. Niestety błędy mogą skutkować utrudnieniem leczenia, a czasem wręcz doprowadzić do pogłębienia się problemu i niepotrzebnych komplikacji.
Pamiętajmy, że w każdym z opisywanych przypadków niezbędne jest wezwanie lekarza weterynarii. Pierwsza pomoc to zestaw czynności, które możemy podjąć w oczekiwaniu na przybycie specjalisty, a nie sposób na leczenie konia!
Zranienia i drobne rany
Zawsze staramy się usunąć widoczne ciała obce z rany. W tym celu płuczemy ranę jałowym, dostępnym w aptece roztworem fizjologicznym 0,9 % NaCl (powinien znajdować się w każdej stajennej apteczce). Po tych zabiegach dopiero możemy ocenić, czy rana wymaga pomocy lekarza weterynarii, czy też jest to zwykłe zadrapanie, które zagoi się samo.
Rany kończyn
W tym przypadku również usuwamy widoczne ciała obce z rany. (UWAGA!) Po tym zabiegu krwawienie może się zwiększyć nawet do tego stopnia, że konieczne będzie założenie opaski uciskowej lub opatrunku uciskowego.
Staramy się przemyć, wypłukać ranę jałowym roztworem fizjologicznym 0,9% NaCl.
Bardzo ważne jest, aby nie stosować bezpośrednio na ranę spirytusu, jodyny, gencjany czy też preparatów typu CTC lub Alu-Spray. Utrudniają i wydłużają one bowiem proces gojenia, a preparaty typu Alu-Spray dodatkowo ograniczają pole działania lekarzowi weterynarii.
Zakładamy jałowy opatrunek (polecam wykonanie opatrunku przy użyciu jałowej gazy dostępnej w aptece, waty lub ligniny i opaski typu Peha-haft. Zdarza się, że nieumiejętne użycie opaski elastycznej powoduje więcej szkód niż pożytku).
Krwotok z rany
W celu zatamowania krwotoku zakładamy powyżej rany stazę. W przypadku braku takowej w stajni, jej zadanie świetnie może spełnić opaska elastyczna czy materiał elastyczny nadający się do uciśnięcia krwawiącego miejsca powyżej zranienia. Pamiętać należy o tym, że mamy mało czasu w przypadku krwotoku żylnego czy tętniczego. Koń wtedy traci dużą ilość krwi, co stanowi sytuację zagrażającą życiu zwierzęcia.
Jeżeli nie ma możliwości założenia stazy, należy postarać się o założenie na krwawiące miejsce opatrunku uciskowego, a w międzyczasie uciskać krwawiące naczynie nawet palcami.
Krwotok z nozdrzy
Zwykle mamy tu do czynienia z krwotokiem powysiłkowym, z płuc (najczęściej z obu otworów nosowych), ale bywają też sytuacje, w których krew pojawia się z jednego otworu nosowego (następstwo urazu nosa – na padoku przy współudziale towarzyszy ze stada – czy też uderzenia o stałe części ogrodzenia lub urazu w boksie).
W przypadku krwotoku z nosa założenie na grzbietową okolicę nosa okładu z lodu (zawsze poniżej linii oczu, nie na same skrzydełka nosowe) przynosi ulgę zwierzęciu oraz zmniejsza krwawienie.
Natomiast w przypadku krwotoku płucnego należy oprowadzać konia aż do ustabilizowania się tętna do wartości spoczynkowych.
Urazy oczu
Do czasu przyjazdu lekarza weterynarii należy zapewnić koniowi spokój i przepłukać oko jałowym roztworem fizjologicznym 0,9% NaCl, w celu usunięcia znajdujących się ciał obcych .
ROBIMY TO OCZYWIŚCIE TYLKO W PRZYPADKU SPOKOJNYCH KONI I OBECNOSCI DRUGIEJ OSOBY, KTÓRA W TYM CZASIE UNIERUCHOMI GŁOWE KONIA.
Udar słoneczny lub cieplny
Zapewnić zwierzęciu chłodne, spokojne, zacienione miejsce, stosować okłady na potylicę z zimnej wody lub lodu. Można podawać letnią wodę do picia, jeśli zwierzę jest nią zainteresowane. Nie należy polewać nagle ciała konia zimną wodą, jak to często się zdarza, gdyż przy temperaturze ciała, zazwyczaj w tym przypadku 40°C, to zbyt duży szok termiczny dla organizmu zwierzęcia.
Kulawizna
Jeśli koń zakulał podczas jazdy, to myślę, że nikomu nie należy przypominać o żelaznej zasadzie, która mówi, że bezwzględnie zsiadamy z kulawego zwierzęcia!
Należy dokładnie obejrzeć kopyto, gdyż często przyczyną silnej kulawizny jest wbity w podeszwę lub w rowek strzałki kamyk czy inne ciało obce, które uwiera zwierzę podczas ruchu.
Obejrzeć kończynę (ścięgna, stawy) w celu oceny, czy pojawia się obrzęk, czy wzrasta ciepłota któregoś odcinka nogi. Te wszystkie informacje będą przydatne podczas rozmowy z lekarzem weterynarii, który w zależności od stanu pacjenta zleci wizytę natychmiast lub też w kolejnych dniach.
Proponuję również schłodzić nogę, na którą koń kuleje zimną wodą.
Można ewentualnie przy przemijającej kulawiźnie, a pojawieniu się obrzęku lub wzrostu ciepłoty nałożyć na to miejsce glinkę chłodzącą.
Złamania kończyn
W tym przypadku kulawizna jest bardzo znaczna, koń nie obarcza kończyny lub obarczenie jej sprawia zwierzęciu taki ból, że nie chce się poruszać, albo w bardzo znaczny sposób kuleje. Często w niedługim już czasie pojawia się obrzęk oraz wzrasta ciepłota chorej kończyny. Koń może trzymać bolącą nogę uniesioną w powietrzu, nie chcąc się nią nawet podpierać.
Oczywiście nie zmuszamy zwierzęcia do ruchu! Pozostawiamy konia w tym miejscu gdzie zakulał i staramy się wezwać jak najszybciej lekarza weterynarii oraz zorganizować transport do stajni. Przed tym ostatnim staramy się zabezpieczyć kończynę przed dalszym urazem.
W tym celu usztywniamy nogę przez założenie opatrunku z waty, opaski elastycznej, wzmacniamy całość taśmą klejąca. Jeśli mamy do czynienia ze złamaniem otwartym to konieczne jest zabezpieczenie przed zakażeniem przez założenie jałowego opatrunku.
Nagwożdżenie
W miarę możliwości usunąć ciało obce (pozostawić do obejrzenia lekarzowi weterynarii), jeśli nie jest to możliwe, to postarać się, aby koń nie chodził (ryzyko wbicia się głębiej).
W przypadku usunięcia ciała obcego należy oczyścić puszkę kopytową, wykonać kąpiel w roztworze rivanolum oraz założyć opatrunek kopytowy z użyciem jałowej gazy.
Kolka
Pozbawić konia możliwości pobierania pokarmu, dotyczy to także słomy ze ściółki.
Oprowadzać konia stępem aż do czasu, kiedy przyjedzie lekarz weterynarii. Wiele koni chce się kłaść (lepiej na to nie pozwolić, gdyż potem bywają problemy z podniesieniem).
Jeśli koń się tarza w boksie, może dojść dodatkowo jeszcze do zranień i urazów spowodowanych uderzeniami o ściany boksu. Dlatego też do czasu przyjazdu lekarza weterynarii najlepszą opcją jest oprowadzanie konia stępem.
Zmierzyć podstawowe parametry, takie jak: tętno, oddechy, temperatura. Te informacje będą bardzo istotne podczas rozmowy z weterynarzem. Osłuchujemy też słabiznę zwierzęcia po obu stronach. Lekarz może zapytać, czy po przystawieniu ucha do słabizny opiekun konia słyszy dźwięki wskazujące na pracę jelit po danej stronie brzucha, czy też zalega tam głucha cisza.
Jeśli zwierzę się spoci, koniecznie założyć derkę (najlepiej polarową).
To warto wiedzieć
Osoba prowadząca pensjonat odpowiada za wypadki, którym koń uległ w wyniku niezachowania należytej staranności. Możesz więc dochodzić swoich praw, jeśli koń zaplątał się w zalegający na pastwisku pastuch bądź dostał nieodpowiednią dawkę owsa lub siana. Gospodarz odpowiada też w przypadku zarażenia koni pensjonatowych przez chore zwierzę, które nie zostało należycie odizolowane.
Jeśli jednak nasz koń uległ wypadkowi „na własne życzenie”, w sytuacji, której właściciel pensjonatu nie mógł w normalnych warunkach zapobiec, musimy przygotować się na poniesienie pełnych kosztów leczenia. Powinniśmy też liczyć się z tym, że jeśli nasz koń wyrządzi krzywdę innemu zwierzęciu bądź zniszczy cudzy sprzęt czy mienie, prawdopodobnie zostaniemy pociągnięci do odpowiedzialności.
W takim przypadku istotne jest, aby pamiętać o ubezpieczeniu – zarówno takim, które zabezpieczy nas na wypadek konieczności kosztownego leczenia wierzchowca, jak i ubezpieczeniu OC, które pokryje szkody wyrządzone przez konia osobom trzecim.
Lek. wet. Anna Małoszyc