Podróż dookoła świata na końskim grzbiecie – takie wyzwanie podjął młody Nikita Gretsi. Jeszcze zanim nauczył się jeździć konno podjął decyzję o “Ostatniej wielkiej podróży” na końskim grzbiecie. Wyprawę planuje odbyć na dzikich koniach obecnie zamieszkujących syberyjskie lasy.
Podróż dookoła świata na końskim grzbiecie
21-latek z Hertfordshire planuje podróż przez 8 krajów i 11 stref czasowych, podczas której przejedzie aż 15 tysięcy kilometrów. Wyprawę rozpocznie w Rosji w Magadanie nad morzem Ochockim, skąd przez Eurazję dotrze do Londynu, dalej pokonując kolejnych 6 tysięcy kilometrów przez Amerykę Północną. Kolejny odcinek już finalny znowu przez Rosję. Wyzwanie poza tym, że trudne samo w sobie, było także dużym przedsięwzięciem logistycznym wymagającym planowania i uzyskania wielu zezwoleń.
Nikita Gretsi, który ma pochodzenie rosyjskie, ukraińskie, estońskie i uzbeckie, wpadł na ten niecodzienny pomysł w 2019 roku, jeszcze zanim nauczył się jeździć konno. Nikita przekazał reporterom Horse&Hound, że postanowił narzucić sobie wyzwanie fizyczne i psychiczne, ale projekt jako całość dotyczy jedności i zmiany perspektyw. Jak mówi, “chce otworzyć świat i poznać różne kultury”.
Chłopak zaznacza, że uwielbia podróżować, szczególną możliwość zobaczenia całości trasy daje jazda konna. W przeciwieństwie do nowoczesnych środków transportu, które przewożą nas tylko z punktu A do B. W 2019 roku porzucił stałą pracę menedżera restauracji, by w całości poświęcić się przygotowaniu do podróży.
Ogromną pomoc Nikicie zapewnił CuChullaine, jeden z założycieli Long Riders Guild (Gildii Długich Jeźdźców).
Latem 2019 spędził dwa miesiące w Mongolii trenując i mieszkając z nomadami, gdzie nauczył się jeździć konno. Kolejnym przystankiem była Syberia i tamtejsi nomadowie, z którymi Nikita dalej trenował. Przyspieszony kurs jazdy konnej obejmował 12 godzin jazdy wierzchem każdego dnia, jak mówi, każdego dnia zdolności naprawdę ewoluowały i poprawiały się.
Dwa rodzime konie z Syberii Dierenkey i Choroy odbędą tę podróż, jeden będzie koniem do jazdy, drugi koniem jucznym. Cała przygoda miała zacząć się w lutym, ale pandemia pokrzyżowała plany, choć wyprawa się odbędzie rozpocznie się z opóźnieniem w maju lub czerwcu. Nikita przewiduje, że podróż przez Eurazję zajmie od 16 miesięcy do nawet dwóch lat.
Konie jakuckie zamieszkujące Syberie są w stanie wytrzymać skrajnie niskie temperatury do minus 60°C i latem powyżej 30°C, różnica temperatur jest bliska 100°C. Tymczasem błąkają się po lasach, przed Nikitą jeszcze ważne zadanie, czyli odnalezienie ich i złapanie, a następnie przygotowanie w ciągu kilku tygodni do jazdy.
Dla podróżnika ważne jest, żeby konie były w dobrym stanie, dlatego podkreśla, że traktuje je jako równorzędnych członków zespołu i będą kontrolowane przez weterynarzy podczas wyprawy. Nie ogranicza go czas, jeśli będą one potrzebowały dłuższego odpoczynku będzie on zapewniony.
Chociaż świat, w którym dominują samochody można powiedzieć, że jest stosunkowo nowy porównując go do czasu, jak długo korzystaliśmy głównie z koni, jako sposobu na przemieszczanie się, organizacja przedsięwzięcia nie była łatwa. “Współczesny świat tak naprawdę nie jest zorientowany na odkrywców jeździeckich w porównaniu z sytuacją sprzed 100 lat.”- mówi.
Najbardziej ekscytujące dla Nikity będą pierwsze najbardziej dzikie tereny, gdzie będzie nocował u miejscowej ludności, ma zamiar uczyć się od niej i dzielić się swoją wiedzą. „Ta podróż ma bardzo mocne przesłanie o jedności, którą ludzie wspierają. Jest tak dużo świata, o którym nie wiemy zbyt wiele, więc chcę udostępnić te informacje i podzielić się moimi odkryciami z innymi ”.
Jesteście ciekawi losów podróży? Poniżej znajdziecie linki do mediów społecznościowych i strony wydarzenia
Kanał Nikity Gretsi na Youtube
Strona thelastgreatjourney.com