Relacje z człowiekiem
Fani tzw. jeździectwa naturalnego na pewno nie raz słyszeli o relacjach – że należy je budować i rozwijać, że ta czy inna metoda to przepis na sukces. Moglibyśmy napisać o tym bardzo wiele, ale najważniejsze jest, że sytuacja w której i my i koń stoimy na ziemi, jest najbardziej naturalną z możliwych. Koń będąc w pobliżu nas, psa, kota, ptaka czy sarny zbiera informacje na temat tego stworzenia i na tej podstawie, oraz biorąc pod uwagę swoje doświadczenia, ma możliwość ocenienia nas. Czy jesteśmy godni jego zaufania, czy może powinien się nas bać? Znaczną przewagą pracy z ziemi jest to, że koń może nas obserwować. Obserwuje nasze zachowanie, opanowania, przewidywalność i określić czy warto za nami podążać czy nie. Może to być też podchwytliwe – koń rejestruje nie tylko te nasze zachowania i gesty, które chcielibyśmy żeby zapamiętał…
Nie będąc związany z nami siodłem ma także większe szanse powiedzenia nam co o nas myśli. Proponuje test: jeżeli mamy możliwość wypuszczenia konia swobodnie na lonżownik lub inny dosyć mały padok i zamknięcie się z nim z koniem (o ile nie stanowi to zagrożenia). Możemy z grubsza sprawdzić, co o nas myśli nasz koń. Czy będzie stał obok człowieka i zabiegał o naszą obecność? Może ustawi się w najdalszej części i będzie wolał być sam niż przy nas? Będzie zdenerwowany czy zachowa spokój? Będzie na nas patrzył czy ignorował? Może podejdzie i będzie się ocierać? Te wszystkie informacje zebrane razem powinny nam dać obraz tego, co tak naprawdę o nas myśli, kiedy nie czuje się związany z nami fizycznie uwiązem czy linką. Zdaję sobie sprawę, że nie każdy przywiązuje do tego wagę, ale relacje pomiędzy człowiekiem a koniem po prostu są. Jedni zwracają na nie uwagę i chcą zaprzyjaźnić się z koniem, inni nie przyjmują do wiadomości tego faktu, ale to wcale nie znaczy że koń też to ignoruje.
Tekst: Maciej Łuczyński