Nie da się ukryć, że wilgoć i błoto to główni wrogowie w czasie jesiennych wizyt w stajni. Dodatkowym problemem jest fakt, że wraz z nastaniem tej pory roku pojawiają się problemy zdrowotne u koni. Oto kilka podpowiedzi, jak działać, gdy stajnia zamienia się w szpital.
Problemy zdrowotne u koni jesienią
Na kłopoty – cebula
Każdy zna ten znienawidzony dźwięk, który powoduje skurcz żołądka i szybsze bicie serca. Nie powinno to dziwić. Koński kaszel z reguły nie zapowiada niczego dobrego. Z reguły niewinne kaszlnięcie tylko czeka na odpowiedni moment, by całkowicie obezwładnić jego układ odpornościowy. Jednak zanim wpadniemy w panikę warto przejrzeć domową śpiżarnię lub najbliższy supermarket w poszukiwaniu cebuli. Z jej pomocą można sporządzić zdrowy i naturalny syrop, który pozwoli zapomnieć o kaszlu nie tylko u konia ale i jeźdźca. By go stworzyć należy obrać i drobno posiekać dwie-trzy cebule, zalać obficie cukrem (lub miodem). Następnie taką miksturę należy odstawić na kilka godzin i poczekać, aż cebula puści soki. Ważne, by nie dawać koniowi syropu razem z kawałkami cebuli – surowa jest dla nich szkodliwa. Miksturę podawać do ustąpienia objawów, Jednak jeżeli po 2-3 dniach nie będzie poprawy należy niezwłocznie wołać weterynarza. Nawet natura czasami potrzebuje solidnego medycznego wsparcia.
Piłka nożna
Twój koń ma ropę w kopycie lub skaleczoną piętkę i potrzebujesz wodoodpornego opatrunku podczas spacerów lub do boksu? Do tego celu idealnie nada się gumowa piłka, z której wcześniej spuszczono powietrze. Wystarczy wyciąć w niej dziurę, by z powodzeniem pełniła rolę ochraniacza na końską nogę. Tak założoną warto od góry zabezpieczyć srebrną taśmą. Ważne jest jednak, by nie robić tego bezpośrednio na sierść. Między końską skórą a taśmą i gumą powinien znajdować się opatrunek wykonany np. z waty i dodatkowo zabezpieczony bandażem. Odpowiednio założona gumowa bariera pozwoli na skuteczne moczenie kopyta w otrębach i uchroni zranione miejsca przed błotem, mokrą ściółką a co za tym idzie przed zabrudzeniem i bakteriami.
Ochrona w sprayu
Wiadomo, że dobra derka to podstawa, gdy ma się golonego konia. Odpowiednio dobrana gramatura pozwala ochronić zwierzę przed chłodem i wiatrem. Jednak bez odpowiedniej membrany nie zdoła ustrzec go przed zmoknięciem. W miarę upływu lat ( i ilości prań) wodoodporna powłoka na derkach padokowych ulega zużyciu. Gdy zauważymy, że zaczyna przeciekać nie musimy od razu pędzić po nowe nakrycie. Zamiast tego lepiej jest zainwestować w środek do impregnacji odzieży przeciwdeszczowej lub namiotów. Specjalny preparat na nowo stworzy powłokę na derce nie dopuszczając, by wilgoć miała dostęp do naszego podopiecznego. Rozprowadzenie takiego preparatu nie należy do trudnych zadań. Każdy z nich ma szczegółową instrukcje nakładania, która pozwala na jak najlepsze pokrycie powierzchni derki.
Tekst: Judyta Ozimkowska