Proponowane zmiany w zasadzie krwi, które miały pozostawiać więcej miejsca na interpretację zdarzeń i odniesionych przez konia obrażeń, zostały odrzucone przez większość narodowych federacji jeździeckich. Ostateczne decyzje w tej sprawie zostaną podjęte podczas Zgromadzenia Ogólnego FEI.
Proponowane zmiany w zasadzie krwi
Już niedługo rozpoczną się obrady w ramach Zgromadzenia Ogólnego Międzynarodowej Federacji Jeździeckiej. Odbędzie się ono w Montevideo w Uruwgaju 18-21 listopada, a jedną z omawianych kwestii będą ewentualne zmiany w obowiązującej zasadzie krwi, która od dłuższego czasu dyskutowana jest w sportowym środowisku jeździeckim.
Według obowiązujących dziś przepisów pojawienie się nawet odrobiny krwi na ciele konia podczas zawodów jeździeckich skutkuje automatyczną eliminacją pary koń-jeździec z konkursu. Wśród znanych skoczków, wobec których ostatnio zastosowano tę zasadę, znalazł się na przykład Scott Brash czy Bertram Allen. Przypadki ich eliminacji wzbudziły w świecie skoków przez przeszkody kontrowersje, przywracając w rozmowach kwestię tego, czy aktualna formuła tzw. zasady krwi nie jest zbyt restrykcyjna.
Pod koniec lipca Międzynarodowa Federacja Jeździecka zapowiedziała, że przeprowadzi konsultacje z poszczególnymi federacjami jeździeckimi w kwestii sugerowanych propozycji zmian. Miałyby one dawać sędziom możliwość indywidualnej interpretacji sytuacji w przypadkach, gdy na na końskim ciele podczas zawodów pojawią się otarcia czy też drobniejsze zadrapania.
W takim systemie pojawienie się krwi nadal miałoby skutkować eliminacją. Chodziło więc o ustalenie tego, czy w obowiązujących regułach powinno się pojawić rozróżnienie na poważne przewinienia (takie jak ślady krwi) oraz te mniej groźne, co w wielu przypadkach mogłoby uchronić jeźdźców przed eliminacjami/dyskwalifikacjami.