Nie zapominajcie o kopytach!
Bardzo często na zawodach niższych klas, regionalnych, amatorskich itp. można zauważyć pięknie zaplecionego rumaka lecz z oklejonymi kopytami. Ktoś zapomniał czy zabrakło czasu na kopyta?? To tak jakby zawodnik ubrał kosztowny rajtrok i ubrał…kalosze!
Czar pryska… żal konia…
Półtwardą szczotką, dokładnie umyjcie kopyta wraz z podeszwą i piętkami.
Na mokre jeszcze kopyta, nałóżcie olej lub smar, by zatrzymać wilgoć. Smary, oleje do kopyt nakładamy od kości koronowej w dół na całą puszkę kopytową przy czym smar nałożony na kość kopytową, wcieramy w nią. Na koniec każdego dnia, smarujemy także puszkę kopytową i strzałkę.
Oleje i smary nakładamy ZAWSZE NA UMYTE KOPYTA!
Przed startem, smarujemy tylko puszkę kopytową, nigdy podeszwy! Można użyć smarów nabłyszczających SuperShine (bezbarwne, czarne) które uszczelniają, zapobiegają przyklejaniu się pyłu, utwardzają. Kolorem czarnym można nadać jednolitą czarną barwę puszkom biało-czarnym.
Grzywę i ogon należy umyć bardzo dokładnie, tak by włosy od nasady cebulek także były piękne i lśniące.
Zaplatając grzywę i tak wyda się jak bardzo do tego się przyłożyliście.
Wilgotny jeszcze ogon spryskajcie spray-em ułatwiającym rozczesywanie, dobrze wetrzyjcie go w ogon obiema dłońmi. Odczekajcie chwilę aż reszta wody odcieknie i rozczeszcie ogon. Wciąż wilgotny ogon zaplećcie w warkocz aż do samego końca, załóżcie gumki. Nie splatajcie zbyt mocno by nie powstały fale (wilgotny ogon zaplatamy zawsze wieczorem przed wyjazdem jeżeli wyjazd jest następnego dnia lub suchy ogon zaraz przed wyjazdem).Zapobiegnie to przyczepianiu się większej ilości słomy lub trocin i skróci czas rozczesywania