Etap II – ZAPLATANIE
Potrzebne będą : gąbka, wiadro z wodą, grzebień, klipsy do włosów, gumki silikonowe, mała golarka, opcjonalnie – pianka i lakier do włosów
Jeżeli włosy są jeszcze mokre, wykorzystajcie to i zacznijcie zaplatać warkoczyki. Jakiej grubości, zależy to od grubości grzywy i od tego jaki efekt chcecie uzyskać. Przed zaplataniem, możecie wczesać usztywniającą piankę do włosów ale musicie być zręczni i szybcy w zaplataniu, by zapleść zanim pianka wyschnie.
Jest kilka rodzajów koreczków. Najpopularniejsze są koreczki pokazane na zdjęciach poniżej.
Warkoczyki muszą być mocno splecione. Końcówka warkoczyka podwinięta i nawinięta na nią druga gumka, tak by z koreczka nie wychodziły luźne włosy.
Zawijamy koreczki. Jeżeli nie jesteście pewni czy będą trwałe, po zawinięciu spryskajcie je lakierem do włosów lub wetrzyjcie piankę na wykończone już koreczki (UWAGA! Zbyt duże ilości lakieru pozostawiają biały nalot)
Zakładacie nauszniki – nie róbcie koreczka na grzywce, nie ma sensu. Załóżcie tylko gumkę by włosy nie rozchodziły się. Możecie zapleść luźny warkoczyk.
Zaplatając grzywę koniom skokowym, zastanówcie się czy to dobry pomysł.
Zanim wyjedziecie na zawody, zaplećcie swojego konia na trening w domu. Sprawdźcie jak będzie skakał i czy dobrze będzie się czuł z zaplecionymi włosami. Włosy mocno uplecione mogą dawać nieprzyjemny efekt a w rezultacie, koń będzie gorzej skakał.
Warto przyzwyczajać konia dużo wcześniej do zaplecionej grzywy, aby nie stresować go na zawodach.
Jadąc na zawody, chcemy uzyskać jak najlepszy wynik. Samopoczucie oraz skupienie naszego wierzchowca jest najważniejsze.
Konie ujeżdżeniowe – wskazane są koreczki szyte. Im gęstsza grzywa, tym lepiej ale UWAGA! Nawet rzadka grzywa wyda się gęsta jeżeli zapleciecie szerokie warkoczyki. Gwarantuje wam, że efekt końcowy będzie piorunujący a grzywa wyda się bujna jak u poczciwego konia belgijskiego, ardena czy sztumskiego.
Nie zaplatajcie grzywy dzień wcześniej, a jeśli to załóżcie na noc elastyczny kombinezon (szyja + pierś) z lycry) i derkę bawełnianą letnią. Taki kombinezon utrzyma koreczki i ochroni przed wtargnięciem w nie słomy lub trocin.
Lepiej jednak zaplatać konia na max.1h przed startem. Zwierzęta uczą się przez skojarzenia. Jeżeli zaplatamy grzywy tylko na zawodach, koń wie, że wkrótce czeka go start, zacznie się denerwować i „spalać”. Nie dopuście do tego!
Nasz ekspert: Lucyna Skrzypczak