Poproś o pomoc
Jeżeli jednak nasz wierzchowiec jest w intensywnym treningu lub wymaga codziennej opieki (np. z powodu urazu lub choroby), to sprawa się nieco komplikuje. Wtedy mamy tak naprawdę dwie opcje – dogadanie się z właścicielem stajni lub stajennym albo zorganizowanie opiekuna spośród innych pensjonariuszy. O ile z samą jazdą może być problem i nie każdy by się na nią zgodził, to lonża na rozruszanie zastanych końskich kości nie powinna przysparzać większych trudności.
Osobiście wolę tę drugą opcję. Mimo wszystko kontakt ze znajomymi jest bardziej naturalny i możemy zasypywać ich wiadomościami dotyczącymi tego, jak się czuje nasz koń i czy aby na pewno nie tęskni za swoją właścicielką. Nie powinno być też problemu z wysłaniem zdjęć, jeśli akurat poczujemy, że umieramy z tęsknoty i teraz zaraz musimy ujrzeć naszego rumaka. Choćby było to tylko na ekranie telefonu albo na monitorze komputera.
Dodatkowo, jeżeli oczywiście jesteśmy w dobrych stosunkach z daną osobą, zawsze można poprosić o dodatkowe przejechanie konia szczotką lub danie nadprogramowej porcji jabłek. Oczywiście, po powrocie ze świąt nie można zapomnieć o odpowiednim wynagrodzeniu trudu włożonego w opiekę nad naszym zwierzęciem.
A kiedy już ogarniecie temat opieki nad koniem, pozostanie Wam to, co najprzyjemniejsze, czyli świętowanie w gronie najbliższych i kochanych osób. Dlatego życzę Wam, by nadchodzący rok był pełen wspaniałych wyzwań, cudownych momentów, a święta były pełne wspaniałej atmosfery i trafionych prezentów wręczanych od serca. Wesołych Świąt!