Scott Brash znów sięgnął po zwycięstwo! Na klaczy Ursula XII po raz drugi z rzędu wygrał Grand Prix na prestiżowych zawodach CSIO5* w Spruce Meadows, zdobywając tym samym czek na niebagatelną kwotę miliona dolarów. Czy słynny skoczek otworzył sobie samym szansę na ponowne zdobycie Wielkiego Szlema?
Czek na milion
W tym roku pula nagród w Spruce Meadows wyniosła aż 3 miliony dolarów, a chętnych na nagrodę w postaci okrągłego miliona nie brakowało. Budowniczy parkuru postawił jednak przed topowymi skoczkami spore wyzwanie – w pierwszym nawrocie zaledwie 4 jeźdźców uniknęło błędów, a w drugim trzech, ale podwójne zero udało się zachować jedynie Scottowi Brashowi na Ursuli XII oraz McLainowi Wardowi na HH Azur. O zwycięstwie zadecydowała więc rozgrywka, w której decydujące okazały się niecałe 2 sekundy. Z czasem 41.19 s Brytyjczyk wyprzedził Amerykanina (43.11 s) i ostatecznie sięgnął po trofeum! Jak wyglądała jego walka o wygraną? Zobaczcie sami!
Po zwycięstwie zawodnik przyznał, że w zeszłym roku czuł większą presję. W zeszłym roku Hello Sanctos, na którym startował Brytyjczyk, był w rewelacyjnej formie, a po zwycięstwach w Genewie i Akwizgranie uwaga jeździeckiego świata była na nich skupiona. “W tym roku nie byłem raczej faworytem. McLain i Azur tworzą świetną parę, więc odczuwałem presję aż do końca ich przejazdu” – mówił sam zwycięzca.
Zawodnik nie szczędził też pochwał swojej klaczy, Ursuli XII, dla której – co ciekawe – było to pierwsze zwycięstwo w Grand Prix! To jednak nie koniec ciekawostek na temat tej niepozornej klaczy – po więcej zajrzyjcie tutaj!
Scott Brash i chrapka na Wielkiego Szlema?
Zawody rozgrywane corocznie w Spruce Meadows (Calgary) wchodzą w skład Rolex Grand Slam, czyli jeździeckiego Wielkiego Szlema. Zaliczają się do niego także zawody CHIO w Akwizgranie oraz CHI w Genewie, a na zwycięzców konkursów zawsze czekają pokaźne nagrody pieniężne. Jednak do tej pory tylko jednemu zawodnikowi udało się wygrać pod rząd wszystkie trzy konkursy. Był to… oczywiście, Scott Brash! W zeszłym roku na Brytyjczyk odniósł historyczne zwycięstwo na Hello Sanctosie i został pierwszym jeźdźcem, który zdobył jeździeckiego Wielkiego Szlema. Teraz, po ponownym zwycięstwie w Calgary, Brash staje przed kolejną szansą na wygranie Rolex Grand Slam. Czy wykorzysta okazję…? Przekonamy się niebawem!