Zwierzęta codziennie otrzymywały po 9 kg siana, ale było one podawane na różne sposoby: w siatkach na siano wiszących przy ścianie boksu, w plastikowym pojemniku spowalniającym jedzenie i umieszczonym w rogu boksu oraz po prostu rzucone na ziemię w boksie. Siano było wrzucane na podłogę dwa razy dziennie (rano i wieczorem) albo uzupełniane, jeżeli zabrakło go w siatce lub pojemniku. Każdy koń doświadczał każdego ze sposobów podawania siana przez trzy tygodnie, a badacze obserwowali w tym czasie zachowania zwierząt.
Na początku naukowcy zwrócili uwagę na fakt, że metody takie jak siatki na siano czy też pojemniki z kratkami zazwyczaj stosowane są po to, by spowolnić spożywanie siana przez konie i faktycznie działają w ten sposób. Wówczas tempo pobierania paszy objętościowej mniej więcej odpowiada temu, które występowałoby podczas naturalnego popasu.
Dla obeznanych z tematem koniarzy to nie zaskoczenie, jednak na tym nie koniec. Podczas testów okazało się bowiem, że siatki na siano zwiększają frustrację zwierząt. Negatywne emocje przekierowywały one na siatkę (szarpały ją, uderzały ją głową) i podczas tego sposobu karmienia spędzały więcej czasu z położonymi uszami, które w połączeniu z innymi zachowaniami i mimiką były oznaką niezadowolenia.