Sposoby ścielenia w końskim boksie bywają naprawdę niezwykłe! Kładzenie słomy do boksu czasami urasta do rangi sztuki. Zamiast równomiernego rozłożenia niektórzy stajenni (i właściciele) wolą podejść do sprawy nieco bardziej…kreatywnie.
Sposoby ścielenia w końskim boksie
- Złoty środek – ten sposób koncentruje się na centralnej części boksu. To nic, że pod ścianami jest brązowo i brudno. Ważne, że na środku błyszczy złoty kopiec słomy. W końcu koń też powinien dołożyć swoją cegiełkę w dbaniu o własny boks. Czemu więc nie powierzyć mu zadania równomiernego rozłożenia ściółki w boksie. Oczywiście w praktyce wychodzi to różnie, jednak próbować zawsze warto. Problemem jest, kiedy koń na tyle szanuje ściółkę, że okrąża kopczyk ze słomy i woli postać w brudzie pod ścianą. Albo postanawia ją zwyczajnie skonsumować. Ta ostatnia opcja jest szczególnie częsta u koni, które rzadko widują paszę objętościową.
- Symbolicznie – tutaj nie liczy się ilość jakość rozłożenia. Praktykujący ten sposób są mistrzami w stwarzaniu pozorów. Motto ich życia, to „robić tak, by się nie narobić”. W tym celu posypują grubą warstwę obornik cienką warstwą słomy. Ich sekret tkwi w takim rozłożeniu ściółki, by na pierwszy rzut oka wydawało się, że wszystko jest w porządku. Jednak wystarczy, że koń niechcący naruszy tę misterną konstrukcję kopytem, by czar prysł. Niestety wtedy jest już za późno na reakcję. Z resztą zazwyczaj i tak jest ona bezskuteczna.
- Od serca – niestety coraz rzadszy rodzaj ścielenia. Jest ono na tyle obfite, że spod góry złotej słomianej warstwy ledwie widać uszy naszego konia. Czasami ma wręcz problem, by swobodnie poruszać się po tak przygotowanym boksie. Nie da się ukryć, że to wymarzone warunki dla końskich łasuchów. Mogą one do woli pławić się w apetycznym luksusie bez obaw o brud i wilgoć. Jakby tego było mało dużo ilość ściółki wcale nie idzie w parze z jej rzadszym dosypywaniem czy sprzątaniem. Istny cud!
- W kratkę – w zależności od humoru ścielącego koń może albo stać na gołym betonie, albo buszować w słomianym morzu. Problem w tym, że nigdy nie wiadomo, której opcji się spodziewać. Pozostaje tylko baczne obserwowanie i reagowanie w zależności od sytuacji.
- Magiczne – podobno ścielone jest codziennie i to obficie, a jakimś cudem słomy nigdy w boksie nie ma. Trudno dojrzeć ją także w miejscu teoretycznego jej składowania. Co lepsze stajenni i właściciele nie potrafią tego wytłumaczyć. Jak na złość milczą w tej sprawie jak zaklęci. Ani tego, że przez cały dzień nie widać nikogo, kto skalałby się pracą widłami. Prawdziwa magia.
Tekst: Judyta Ozimkowska