Niby zwykłe gumowe obuwie, a jakie wszechstronne! Stajenne kalosze poza swoim pierwotnym zastosowaniem (czyli pomocą w walce z błotem) mają także szereg innych przydatnych funkcji. By dostrzec ich potencjał wystarczy jedynie uruchomić swoją wyobraźnię i nie narzucać jej żadnych ograniczeń…
Stajenne kalosze to…
- Schowek – kalosze z racji swoich rozmiarów bywają bardzo pojemne. Zdarza się, że podczas przygotowywania ich do sezonu jesienno-zimowego można w nich znaleźć kawałki starej marchewki, która zaczęła puszczać pędy, lub gumki do grzywy, których szukaliście przez całe lato. To także idealne miejsce na składowanie siana z drugiego pokostu, kostek cukru i skarpetek, które w trakcie zdejmowania kaloszy zostały wewnątrz nich. Nie mówiąc oczywiście o puchatych i przyjacielskich pająkach, które wprost nie mogą się doczekać spotkania z waszymi stopami.
- Blokada – kalosze są idealne do przytrzymywania drzwi stajni lub szafki. Wystarczy wepchnąć je w kąt i potem swobodnie można wyjmować wszelkie niezbędne przedmioty. Dzięki nim unikniemy także trzaskami drzwiami, ale obuwie to będzie również doskonałym odbojnikiem. Wystarczy położyć je miedzy drzwiami a ścianą, by uniknąć nieestetycznego obijania jej przez klamkę.
- Zabezpieczenie – nie od dziś wiadomo, że góra kaloszy potrafi stanowić przeszkodę nie do pokonania. Jeżeli będzie ona odpowiednio wysoka, to zniechęci wszystkich mniej lub bardziej nieproszonych gości. Najlepiej, jeśli kalosze są różnej wielkości. Dzięki temu lepiej się dopasowują i stanowią jeszcze bardziej trwałą i odporną barierę, która uchroni nas przed światem zewnętrznym. Mało który śmiałek będzie mieć na tyle odwagi, by ją sforsować.
- Znaczniki – buty, o których mowa, potrafią być także bardzo pomocnym markerem i punktem odniesienia na pastwisku. Wessane przez błoto obuwie przez cały okres jesienno-zimowy będzie pozwalało nam na orientację w terenie. Będzie także dowodem na nasze poświęcenie na froncie sprowadzania koni z pastwiska. Jeśli nudzimy się w stajni, możemy nawet pokusić się o zawody w tym, komu udało się dojść dalej bez straty obuwia.
- Zabawka – nic tak nie skupia uwagi konia jak kalosz, do którego może sięgnąć, kiedy nie patrzymy. Leżące luzem obuwie jest źródłem niewyczerpanej radości dla wierzchowców. Z upodobaniem żują je, rzucają po korytarzu stajni i uderzają nimi właścicieli po głowach. Dzięki temu stajenne kalosze bywają ratunkiem podczas długich i chłodnych wieczorów w stajni, kiedy zwierzęta nie mają co robić i tylko smętnie żują siano.
Tekst: Judyta Ozimkowska