Pewny dosiad i zachowanie kontaktu z koniem podczas przejazdu są często kluczem do sukcesu w WKKW. Ale jak powinna wyglądać i zmieniać się sylwetka jeźdźca podczas krosu? Skorzystaj z rad eksperta Gallopu, Marcina Michałka!
Sylwetka jeźdźca podczas krosu
Podczas przejazdu na krosie najlepiej, aby jeździec pozostawał podczas najazdu lekko „za koniem”, czyli tuż za punktem ciężkości, z nogą mocno opartą na strzemieniu. Taki w miarę bezpieczny dosiad pozwoli nam być przygotowanym na wszelkie nieprzewidziane sytuacje, np. chęć odmowy skoku przez konia lub zahaczenie nogą o przeszkodę (co automatycznie powoduje zachwianie równowagi). Dzięki temu mamy szansę zminimalizować ryzyko upadku.
Z kolei na zeskoku tułów jeźdźca powinien być odchylony lekko w tył, a łydka – z mocnym oparciem w strzemieniu – powinna być ułożona zgodnie z kierunkiem przednich kończyn konia. Taka postawa daje nam możliwość zachowania równowagi podczas lądowania. Często zdarzają się upadki lub wyłamania na następnych przeszkodach po zeskoku – czy to z bankietu, czy do wody. Czasem jest to potknięcie konia, a czasem utrata równowagi przez jeźdźca podczas lądowania. Dlatego tak ważny jest stabilny, lekko odchylony dosiad z mocnym podparciem na strzemionach.
Co poza sylwetką?
Im większy skok lub zeskok, tym więcej trzeba też dać koniowi swobody w szyi. Nie może być to oczywiście rzucenie wodzy, ale kontrolowany, tylko na dłuższym kontakcie skok – w gotowości, aby jak najszybciej po lądowaniu powrócić do normalnego kontaktu i dosiadu. To ważne zwłaszcza wtedy, kiedy mamy zaraz przed sobą następną przeszkodę do skoczenia.
Jeżeli chodzi o przeszkody typu wąskie fronty i cornery, to bardzo ważna podczas najazdu jest precyzja. O takiej przeszkodzie myślimy już wcześniej, dokładnie i równo pokonując zaplanowany już wcześniej (podczas oglądania trasy krosu) najazd – czy to zakręt, łuk, czy też np. wzniesienie poprzedzające przeszkodę.
Należy wówczas odpowiednio „skrócić” konia – czyli zmniejszyć nieco tempo galopu i nabrać mocniejszy kontakt. Podczas najazdu cofamy lekko ramiona, dosiad zachowujemy blisko siodła i precyzyjnie najeżdżamy, aby wykonać skok w „światło chorągiewek”, czyli w miarę możliwości równo przez środek przeszkody. Dobrze jest również, szczególnie w przypadku mniej doświadczonych koni, trzymać nieco szerzej ręce, tworząc tzw. „korytarz” z wodzy, aby w razie potrzeby szybciej zareagować na chęć odmowy skoku.
Bardzo ważne jest również, aby już w trakcie treningów stawiać koniom chorągiewki po obu stronach przeszkody, tak aby uczyć je skakać w „świetle chorągiewek”. I my wówczas przyzwyczajamy się do tego, że podczas najazdu nasz wzrok musi być skupiony po drugiej stronie przeszkody, pomiędzy chorągiewkami.
Tekst: Marcin Michałek, medalista mistrzostw Polski seniorów w WKKW i uczestnik mistrzostw Europy WKKW w 2011 roku