Telefon koniarza to specyficzne akcesorium, w którym galerię wypełniają setki zdjęć koni i jeszcze więcej stajennych fotek “z rąsi”. Takie jeździeckie selfie może wydawać się niepozorne, ale nie oszukujmy się – pasjonaci jeździectwa po prostu je uwielbiają! I nawet można podzielić je kilka typów… 😉
Jeździeckie selfie
1. Pozdrowienia ze stajni – kolejny dzień w stajni, kolejna foteczka z ulubionym koniem. Bądźmy szczerzy – to nigdy się nie nudzi! I ten koń z dnia na dzień chyba staje się piękniejszy…? A poza tym to zawsze najlepsza odpowiedź na pytanie “Co robisz?”. Takich fotograficznych pozdrowień Gallop co miesiąc otrzymuje od swoich czytelników bardzo dużo. Dziękujemy! 🙂
2. Lustereczko powiedz przecie...- stacjonujesz z koniem w ośrodku, który dysponuje halą z lustrami? Punkt dla Ciebie! To dokonała szansa na uwiecznienie siebie i dzielnego wierzchowca podczas kolejnego treningu.Niby zwykłe ujecie z ogromną halą w tle, a już wyglądacie jak najlepszy duet, który właśnie przygotowuje się do wyjazdu na międzynarodowe zawody. Tylko nie zapomnij o idealnie dobranej stylówce dla siebie i konia! Inaczej efekt nie będzie tak spektakularny…
3. Siedzę na koniu – a jak! To nie nowość, a jednak telefon jeźdźców aż pęka w szwach od takich ujęć. W końcu jest tyle możliwości! Na hali, w terenie, z przyjaciółmi, podczas samotnego spaceru… Nawet tych osób, które nie przepadają za zdjęciami na pewno nie ominęło cyknięcie takiego selfie. W końcu wtedy jest szansa na uwiecznienie najszerszego uśmiechu! 😉