Ile typów kopyt – tylu kowali. Nie da się ukryć, że bywają wśród nich prawdziwe osobowości. Oto najpopularniejsze typy kowali, z którymi może zetknąć się właściciel konia. Oczywiście, z przymrużeniem oka. 😉
Typy kowali
- Cichociemny – przybywa znikąd i odchodzi niezauważony. Jedyną oznaką jego bytności są zrobione kopyta naszego wierzchowca i ich opiłki na stajennej podłodze. Można czekać na niego cały dzień, a i tak pojawi się w momencie, w którym całkiem stracimy czujność. Jest to człowiek nieuchwytny. Właściwie nie do końca nawet wiadomo, jak wygląda. Woli żyć w cieniu koni, których nogi robi.
- Gawędziarz – przy każdej wizycie poznaje się historię jego życia. Najczęściej ciągle tę samą. A jest czego słuchać. Gdzie ten człowiek nie był i czego nie widział. Aż dziwne, że w ogóle miał czas zgłębić sztukę kowalstwa. Przy okazji klient zostaje zaznajomiony z cała historią rodziny i zna samopoczucie wszystkich krewnych kowala. Także tych dalszych.
- Mruk – jedyną fraza, którą wypowiada ten osobnik, jest kwota na koniec wizyty. Ani wcześniej, ani później nie skala się wypowiedzeniem chociażby jednego słówka w kierunku konia lub klienta. Nie jest w jego stylu odpowiadać na pytania lub zwykłe „dzień dobry”. Można go próbować podpytywać na różne sposoby – pozostaje nieugięty. Nawet wtedy, gdy spadnie mu na stopę kowadło (łącznie z koniem).
- Mistyk – z werkowania i podkuwania kopyt czyni magiczną sztukę. Najpierw ogląda je dokładnie i znacząco pochrząkuje. W odpowiedzi na pytanie o powód tego typu zachowania tylko uśmiecha się tajemniczo i marszczy brwi. Zdarza się, że przykłada do kopyta ucho, by wsłuchać się w duchy końskich przodków. Po odprawieniu całego ceremoniału zabiera się do pracy. Jednak i tę często przerywa, by wyszeptać do rogu kopytowego tajemne zaklęcia i frazy. W czasie tego całego spektaklu właściciel mało się liczy. Właściwie wcale.
- Marzyciel – najczęściej można go spotkać zamyślonego nad sensem życia z końskim kopytem trzymanym między nogami i tarnikiem opartym o ziemię. W takich wypadkach lepiej go nie wytrącać z tego stanu. Grozi to możliwym zawałem lub utratą równowagi. Trzeba po prostu czekać cierpliwie i wrócić do swoich spraw.
- Mentor – wszystko co mówi o kopytach, to prawda absolutna, która nie ma prawa być podważana lub kwestionowana. Wszelkie pytania traktuje jako potwarz i brak zaufania do swoich umiejętności. To, ile ty wiesz o kopytach swojego konia, absolutnie się nie liczy. Nie można wspomnieć mu o jakichkolwiek wątpliwościach. Ryzykujemy wtedy obrazę majestatu i trzaśnięcie drzwiami. Ten typ bytuje najczęściej tam, gdzie nie ma konkurencji i klienci są na niego skazani.
Tekst: Judyta Ozimkowska