for. Materiały promocyjne Horze
Zmień nastawienie – nawet jeżeli przegrywasz w tej nierównej walce, to pamiętaj – dopóki walczyć, jesteś zwycięzcą. Nawet wtedy, kiedy musisz moczyć się pół dnia w occie jabłkowym, by chociaż w minimalnym stopniu poradzić sobie z masą swędzących bąbli. A także wtedy, kiedy od ciągłego uderzania w komary ścierpły ci palce i straciłeś czucie w ręce. To wszystko tylko drobne niepowodzenia na drodze do lepszego jutra wolnego od owadów.Poznaj wroga – przed wyruszeniem do boju warto zorientować się, z kim właściwie przyjdzie nam walczyć. W innym wypadku ryzykujemy, że zastosowane przez nas środki nie przyniosą pożądanego efektu. Dobrze jest odkurzyć stare książki od biologii i skonsultować sprawę z wyszukiwarką. Dopiero uzbrojeni w wiedzę i zdjęcia natrętów będziemy w stanie przedsięwziąć odpowiednie środki celem ich eliminacji.Rób zapasy – dotyczy to nie tylko specyfików na owady, lecz także derek siatkowych, masek na pysk i wszystkiego co ma długie rękawy. Najlepiej jest zacząć je kolekcjonować jeszcze zimą. Dzięki temu żadne braki magazynowe i szybujące w górę ceny nie będą nam straszne. W celu składowania tego wszystkiego warto wynająć magazyn albo najlepiej halę fabryczną. Lepiej mieć czegoś za dużo, niż za mało.Miej kryjówkę – walka z owadami potrafi wykończyć, dlatego dobrze jest mieć miejsce, gdzie nie będą mieć do nas dostępu. Może to być schowany w głębi stajni boks lub zabezpieczony siatkami pokój socjalny. Nieważne w sumie gdzie to będzie – byle tylko można było chwilkę odsapnąć przed ponownym wytoczeniem się na pole nierównej walki człowieka z owadem.Osiatkuj się – a także znajomych, konie i wszystkie znane ci pomieszczenia. Siatki na skórze, siatki w drzwiach i siatki na oknach – oto cel, do którego powinieneś dążyć. Od teraz siatka to twój największy sprzymierzeniec. Dzięki niej odgrodzisz się od groźnego świata insektów. Oczywiście część z nich zdoła przebić się przez tę zaporę, jednak wciąż to będzie zaledwie procent z tysięcy które tylko czekają na dobranie ci się do skóry.Tekst: Judyta Ozimkowska