W zeszłym tygodniu wieczorna zabawa w jednym z popularnych lokali w Miami Beach została przerwana po tym jak, w klubie nocnym pojawił się koń.
W klubie nocnym pojawił się koń
Jeden z klubów w Miami Beach na Florydzie (Stany Zjednoczone) został zamknięty po tym, jak wprowadzono do niego… konia. Do niebezpiecznego incydentu doszło w nocy ze środy na czwartek (7-8 marca) w lokalu Mokai Lounge – podaje portal CBS4.
Krótkie nagranie rejestrujące fragment tej historii, które pojawiło się na Twitterze, wywołało falę oburzenia i krytyki wśród Internautów na całym świecie. Na filmiku widać przestraszone zwierzę otoczone przez tłum ludzi. Wierzchowca dosiada kobieta w bikini, która po chwili spada z jego grzbietu. Zwierzę przewraca się, a potem jest prowadzone przez tłum klubowiczów przez swojego “opiekuna”.
WATCH: Mokai Lounge in Miami Beach under fire after video surfaced of a horse inside the nightclub pic.twitter.com/C7Saz3q20a
— Joel Franco (@OfficialJoelF) 9 marca 2018
Na reakcję dotyczącą tego kontrowersyjnego zdarzenia nie trzeba było długo czekać. Do piątku (9 marca) internetową petycję, wzywającą władzę do podjęcia stosownych działań względem właścicieli klubu, podpisało ponad 2500 osób. Tego samego dnia Jimmy L. Morales, prezydent miasta, wydał rozkaz odebrania klubowi Mokai Lounge licencji biznesowej z powodu stworzenia rzeczywistego zagrożenia dla zdrowia ludzi i zwierząt.
“To działanie nie była dozwolone i jak tylko dowiedzieliśmy się o tym, natychmiast poleciłem personelowi, aby zaradził tej sytuacji” – oświadczył Jimmy L. Morales w informacji prasowej – “Jestem zniesmaczony faktem, że przedsiębiorca mógł uznać to za odpowiedni czyn”.
Właściciel lokalu twierdzi, że nic nie wiedział o pomyśle wprowadzenia konia do klubu. Pomysłodawcą przedsięwzięcia miała być osoba odpowiedzialna za marketing (zwolniona w trybie natychmiastowym), a konia dosiadała jedna z zatrudnionych w lokalu kobiet. Według amerykańskich mediów to jednak nie pierwszy incydent z udziałem zwierząt w tym miejscu.
Odebranie licencji i fala krytyki ze strony Internautów to nie jedyne wyzwania, z którymi teraz będą musieli zmierzyć się właściciele klubu. Szef policji w Miami Beach, Daniel Oates, dodał, że w związku z tą sprawą prowadzone jest już dochodzenie dotyczące przemocy i okrucieństwa wobec zwierząt. Rzecznik miasta poinformował natomiast, że koń zaangażowany w incydent został odnaleziony oraz jest zdrowy i bezpieczny.
Tekst: Magdalena Pertkiewicz