Nasze intencje są zawsze dobre i chcemy jak najlepiej dla konia albo dla nas samych… Dlaczego ułatwienie sobie życia miałoby się niekoniecznie dobrze dla nas skończyć? Jakie wpadki najczęściej zdarzają się koniarzom przy czyszczeniu koni? Oczywiście najczęściej zdarzają się tuż przed ważnym wydarzeniem.
Wpadki przy czyszczeniu konia
- Klasyk – od dawna miałeś w zamiarze przyciąć ogon, końcówka już nie jest idealna, no i ciut licha. A więc czas to w końcu zarobić, w końcu co to za problem tniesz prosto i…. dlaczego to jest tak krzywo?? Chyba lepiej się poddać i liczyć, że nikt nie będzie zbyt głośno tego komentował, niż trochę się zagalopować z długością, w końcu miał być tylko centymetr-dwa mniej.
- Grzywa… dla tych, których konie mają bujną, może oznacza to, że wygląda pięknie, ale jeśli chcesz ją okiełznać sytuacja wygląda już gorzej. Masz już upragniony efekt? Lepiej nie sprawdzaj ile spray’u zostało w butelce. Przy okazji kolejnej wizyty w jeździeckim po prostu kup nowy.
- Zaplatanie grzywy dzień wcześniej – po co zrywać się z samego rana i męczyć konia i ręce przed zawodami. Przecież można zrobić idealne koreczki (jeszcze nigdy tak ładne nie wyszły) dzień wcześniej. Spokojnie tylko po to, żeby następnego dnia trzeba było poprawiać 😉
- Siwki mają niewyjaśnioną moc nabywania plam. Także w ich przypadku wszelkie próby kąpieli i odplamiania dzień wcześniej skazane są na porażkę. Derki nagle w niewyjaśnionych okolicznościach przestają działać, a ta wielka plama, po wiadomo czym, tylko jeszcze bardziej się wyróżnia.
- Czasy kiedy wszystko jest różowe i błyszczy już dawno za Tobą? Cóż pamiętaj, że na rynku pojawia się dużo nowinek i warto być czujnym podczas zakupów! Brokatowe kopyta na pewno dodają magicznego charakteru, tylko czy Tobie on jeszcze odpowiada?