Śnieżna, mroźna lub błotnista aura nie wpływa zbyt korzystanie na zaangażowanie jeźdźców. Dlatego też wybieranie się do stajni zimą potrafi być prawdziwym wyzwaniem. Nic dziwnego, że w tym okresie spada znacząco motywacja do wycieczek do konia. Zanim taki wypad ostatecznie dojdzie do skutku, większość ludzi musi przejść przez te 5 etapów. A jak się one kończą? I tak wiadomo… 😉
Wybieranie się do stajni zimą
1. Zaprzeczenie – nie, wcale nie muszę jechać do stajni. Przecież koń sobie poradzi. Z resztą jaki koń – nie mam żadnego konia. Nie mam nic wspólnego z tym zwierzęciem, które stoi w boksie. Właściwie znamy się dość słabo. Tak naprawdę do końca się nawet nie lubimy. Podejrzewam, że chodzi mu jedynie o marchewki.
2. Gniew – wszystko jest bez sensu – śnieg, deszcz i mróz. Dlaczego nie może być słońca i przyjemnego wiosennego wietrzyku? Dlaczego cały świat jest przeciwko mnie i jak na złość sypie białymi płatkami. Poza tym nie ma gorszej rzeczy od przemokniętych nogawek spodni i zmarzniętych dłoni. Kto w ogóle wymyślił zimę w stajni i dlaczego lato nie może być cały rok.