Niestety, upadki w jeździectwie zdarzają się dość często. Jak więc zachować się, kiedy na naszych oczach wydarzy się wypadek w stajni?
Wypadek w stajni – co robić?
Będąc świadkami wypadku w stajni, musimy sprawdzić, czy osobie, która spadła, stało się coś poważnego. Pierwsza ważna zasada to: postaraj się zachować zimną krew! Panika w takich sytuacjach na pewno nie pomoże, a – co gorsza – może popchnąć do zachowań, które poszkodowanemu wcale nie pomogą.
Większość osób po upadku z konia od razu próbuje wstać. Jeśli widzisz, że jeździec nie wstaje, podejdź do niego i sprawdź, czy jest przytomny oraz może normalnie rozmawiać. Zwłaszcza w przypadku upadku na plecy może występować chwilowa duszność – poszkodowanego trzeba wówczas uspokajać. Napad paniki związany spowodowany trudnościami ze złapaniem oddechu może bowiem tylko pogorszyć sytuację. Jeżeli jeździec jest nieprzytomny lub nie dochodzi do siebie po upadku, pamiętaj, żeby bezzwłocznie wezwać pogotowie! Może się też zdarzyć, że będziesz musiał przeprowadzić sztuczne oddychanie i reanimację.
Jeśli poszkodowany jest przytomny, ale ma problemy z poruszaniem się, prawdopodobnie doszło do złamania. Postaraj się zlokalizować miejsce będące źródłem problemu, postaraj się je unieruchomić. Następnie wezwij lekarza!
W przypadku wystąpienia krwawienia, zazwyczaj nie zaleca się samodzielnego odkażania i opatrywania rany. Nie dotyczy to, oczywiście, niegroźnych zadrapań czy też otarć. Przy większych ranach powinniśmy przede wszystkim zatamować krwawienie za pomocą opaski uciskowej (w każdej stajni powinna znajdować się apteczka) i wezwać lekarza.
Częstą konsekwencją wypadków w jeździectwie jest wstrząśnienie mózgu (nawet jeżeli jeździec miał na głowie kask). Jego objawy to utraty pamięci, mdłości, w niektórych przypadkach także utrata przytomności. Ponieważ objawy mogą pojawić się później, dobrze, aby każdy, kto spadł z konia, odwiedził lekarza. Kask jeździecki chroni przed poważniejszymi urazami głowy, ale nie zwalnia nas to z dbałości o zdrowie!
ADM