Niestety, co rok z Tatr napływają wiadomości o kolejnym wypadku z udziałem koni. Już w tym roku pisaliśmy o wypadku na trasie do Morskiego Oka, kiedy to spłoszony koń, ciągnący pusty wóz, wpadł za barierki, niestety nie udało się go uratować. Podczas tego wypadku woźnica został z końmi i wezwał odpowiednie służby. Kolejny wypadek i zachowanie właściciela konia niestety było zdecydowanie inne. 8 lipca, jak informuje Fundacja Viva, doszło do kolejnego zdarzenia, tym razem w Dolinie Chochołowskiej.
Wypadek z koniem w Dolinie Chochołowskiej
Koń ciągnący dorożkę z turystami padł i przez dłuższy czas nie podnosił się. Wyczerpany pracą w trudnych warunkach atmosferycznych, nie był w stanie przez kilka minut się podnieść. Z opisu pod filmem Fundacji i informacji przekazanej przez osobę, która nagrała zdarzenie wynika, że widać było cieknącą z nosa konia krew i skaleczenie w okolicy oka. 8 lipca w Dolinie Chochołowskiej panowała wysoka wilgotność powietrza i było bardzo gorąco.
Zły stan zwierzęcia, bynajmniej w tym wypadku, nie był powodem do wezwania pomocy. Woźnica twierdził, że koń się potknął, a jak tylko wstał zaprzągł go ponownie i ruszył w dalszą drogę. Jasnym jest, że nawet jeśli koń upał w skutek potknięcia, kiedy stan zdrowia mu na to pozwala, natychmiast wstaje. Fiakier próbował zmusić konia do wstania, co widać na filmie. Z relacji wynika także, że siedząca w dorożce rodzina przez dłuższy czas nie zsiadła i kontynuowała podróż.
Kolejny wypadek konia w Tatrach
PILNE! Kolejny koń przewrócił się podczas pracy w Tatrach. Tym razem w Dolinie Chochołowskiej, 8 lipca 2020 roku. Tego dnia było bardzo parno i choć dorożkarz twierdzi, że koń się potknął – trudno przyjąć taką wersję za wiarygodną. Konie bardzo źle znoszą upały i wysoką wilgotność powietrza. Autor filmu widział też krew cieknącą zwierzęciu z nosa. Szukamy kolejnych świadków, którzy widzieli tę sytuację! Być może ktoś widział sam moment wypadku: mok@viva.org.plKoń po tym jak wstał został zaprzężon ponownie do dorożki i prawdopodobnie musiał kontynuować kurs. W dorożce jechało dwoje dorosłych z dwójką małych dzieci. Kiedy koń leżał – przez długi czas nawet nie zsiedli. Taka postawa nas zasmuca podwójnie – nawet tak ogromne cierpienie nie spowodowało, że zrezygnowali z wygody dla dobra zwierzęcia. Prawdopodobnie pojechali dalej…
Opublikowany przez ratujkonie.pl Piątek, 10 lipca 2020
Fundacja szuka świadków zdarzenia, jeśli jesteś w stanie pomóc, warto przekazać informacje lub nagranie na mok@viva.org.pl.