Wygląda groźnie, ale zazwyczaj kończy się dobrze. O czym mowa? O zadławieniu, które jest nie tylko problemem kucyków, ale często także większych koni. Jakie są przyczyny, jak zapobiegać zadławieniu i jak pomóc koniowi, jeśli jednak się zdarzy? Przeczytaj, co radzi nasz ekspert!
Zadławienie konia
Wyobraź sobie, że jesz spokojnie obiad, gdy nagle czujesz, że coś utkwiło ci w gardle. Dławisz się, próbujesz odkrztusić, bardzo się stresujesz. Podobnie bywa z końmi. Nagle zwierzę zaczyna machać głową, rozbryzgując dookoła pienistą, zieloną substancję. Trudno się dziwić, że wielu właścicieli w skrajnym przerażeniu widzi już swojego konia co najmniej na stole operacyjnym. Na szczęście, zazwyczaj obywa się bez tego.
Nie daj się zwieść
Kiedy pomyślisz o zadławieniu się, przede wszystkim wyobrazisz sobie zapewne towarzyszące mu poczucie duszenia się. To dlatego, że w przypadku ludzi zazwyczaj mamy do czynienia z utkwieniem jedzenia w tchawicy, a co za tym idzie – zablokowaniem możliwości oddychania. W przypadku koni sprawa wygląda inaczej. Fragmenty jedzenia blokują u nich przełyk, pozostawiając drogi oddechowe drożnymi. To oznacza, że naszemu koniowi nie grozi uduszenie, ani nie spotyka go dodatkowy stres, który łączy się z utratą możliwości swobodnego oddychania. „Zatkanie przełyku” to poprawna nazwa tego schorzenia.
Dławiący się koń nie dusi się, a problem zazwyczaj mija samoistnie po ok. 30 minutach.
Objawy zadławienia konia
Są dość charakterystyczne i obejmują:
– intensywne ślinienie się
– zwracanie jedzenia przez nozdrza i pysk
– nerwowe próby przełykania, skurcze mięśni szyi
– machanie głową
– objawy stresu
– widoczne i/lub wyczuwalne zgrubienie na dolnej części szyi
– niechęć do jedzenia
– kaszel, parskanie
Na początku objawy mogą przypominać kolkę, potem jednak stają się bardziej charakterystyczne. W przypadku wtórnego zadławienia (będącego skutkiem przewlekłego schorzenia przełyku) konie częściej okazują się osowiałe niż zdenerwowane, próbują gwałtownie przełykać, tracą zainteresowanie jedzeniem. Takie ataki zazwyczaj szybko mijają, ale mają niestety tendencję do nawracania.