4. Samą radość sprawi możliwość posiedzenia na koniu. To nic, że temperatura spadła tak nisko, że nie możesz się poruszać, a pod milionem warstw bielizny termoaktywnej, swetrów, kurtek i wyglądasz jak potężnie zbudowany bałwan. Ciągle czujesz ten sam przypływ adrenaliny, jak podczas pierwszego oprowadzania na Kubusiu w wieku 3 lat!
5. Co najważniejsze w walce z zimową chandrą, nic nie działa tak dobrze, jak to, że możesz przytulać się bez końca do swojej puchatej kuli futra, w którą zamienił się twój dawniej smukły sportowy wierzchowiec. Dopóki on nie stwierdzi, że ma dość i właściwie to jesteś całkiem dobrym drapakiem. Nie bierz tego do siebie, po prostu coś go za uszkiem zaswędziało.
Tekst: Gosia Zbierska