Zachowanie równowagi w siodle podczas skoku jest podstawową umiejętnością jeźdźca, umożliwiającą wierzchowcowi prawidłowe pokonanie przeszkody z możliwie minimalnym wysiłkiem. Właściwe zachowana równowaga jeźdźca w skoku, przed nim i przy lądowaniu, zmniejsza także ryzyko zrobienia przez konia zrzutki.
Krzyżak na początek
Pierwszym krokiem pracy nad pokonywaniem przeszkody są skoki przez pojedynczy krzyżak lub stacjonatę. Proponuję, aby przed i za przeszkodą położyć wskazówkę w pasującej odległości. Ułatwi to parze koń – jeździec wybór prawidłowego miejsca odskoku oraz lądowania, a tym samym umożliwi skupienie nad prawidłowym dosiadem. Przeszkodę ustawmy na małej wysokości, na której jeździec i koń czują się pewnie, po to by stopniowo ją zwiększać. Nie należy się jednak spieszyć z podnoszeniem drągów do góry, trzeba dać czas jeźdźcowi, aby jego ciało zapamiętało prawidłowe ułożenie i pojawił się pewien automatyzm. Pamiętaj, aby zawsze pracować nad jednym elementem, maksymalnie ułatwiając zadanie w pozostałych aspektach. Nie można wszystkiego nauczyć się od razu i pracować jednocześnie nad wieloma kwestiami.
Równowaga jeźdźca w skoku
Po opanowaniu przejazdu przez pojedynczą przeszkodę, możemy zwiększyć trudność ćwiczeń, wprowadzając do treningów szeregi gimnastyczne. W pierwszej kolejności swoim uczniom ustawiam szereg złożony z 3 krzyżaków na skok-wyskok (odległość 3 – 3,5m, którą zawsze należy dostosować do konia). Zmusza on jeźdźca do prawidłowego oparcia na strzemieniu oraz uczy podążania za ruchem konia, ale nie wychodzenia przed niego. Gdy to ćwiczenie nie sprawia już jeźdźcowi większych problemów, proszę go, aby pokonał ten sam szereg bez wodzy z rękami rozłożonymi na boki. To ćwiczenie uniezależnia dosiad od ręki i przydaje się w szczególności osobom próbującym złapać równowagę za pomocą wodzy. Zwykle jest także skuteczne na problem „wychodzenia przed konia” podczas skoku, czyli wyprzedzaniu ruchu konia przez jeźdźca. W ramach postępów w treningu dodaję kolejne przeszkody do szeregu do około 5 – 6 krzyżaków.
Tekst: Ewa Sadal