Wiadomo, że sukces zawsze zaczyna się w głowie. Pozytywne nastawienie nie zastąpi treningu, ale jego brak może spowodować, że nawet najlepsze przygotowanie nie pomoże na zawodach. Więc – jak myśleć, żeby osiągać jak najlepsze wyniki?
Myślenie towarzyszy nam cały czas, dlatego warto wykorzystać je jako naszego sprzymierzeńca. Rozmowa prowadzona przez nas samych w naszej głowie nazywana jest dialogiem wewnętrznym. Kiedy się stresujemy, często słyszymy czarne myśli, takie jak negatywne opinie o naszych umiejętnościach i przygotowaniu. Efektem takich mniemań jest pojawianie się lęku czy powątpiewania, a to ma wpływ na nasze ciało. Zaczynamy mieć przyśpieszony oddech i mięśnie stają się sztywne, ponieważ przygotowują się do reakcji ataku lub ucieczki. Na szczęście nasze myśli mogą zostać przez nas okiełznane i wykorzystane na naszą korzyść. Opracowując swoje własne zdania lub hasła, będziecie mogli zmienić punkt widzenia z negatywnego oceniania siebie na wspierające was informacje. Możecie w swojej głowie stworzyć pozytywne nastawienie, które pomoże wam poradzić sobie z błędami lub sytuacjami stresującymi.
Pozytywne nastawienie – jak je uzyskać?
Na początek warto rozpoznać swoje negatywne myśli, oraz kiedy się one pojawiają. Jeżeli więc jesteście już po rozprężeniu i zaraz macie rozpocząć swój przejazd, a w głowie pojawia się myśl ”a co jeśli nie utrzymam dobrego tempa” to macie już 2 informacje.
Pierwsza, że negatywne określenia pojawiają się zaraz przed startem. Druga dotyczy obaw związanych z techniką jazdy. Kiedy już rozpoznacie, jakiego typu nieprzychylne określenia pojawiają się w waszej głowie oraz w jakim konkretnie momencie to się dzieje, to kolejnym krokiem będzie próba przewartościowania ich. Najłatwiej będzie bazować na swoich mocnych stronach oraz konkretnych umiejętnościach, jakie posiadasz np. „to zadanie jest dla mnie za trudne” możesz zmienić na „wiele razy to trenowałem/am” lub „Zawsze mam problem z szeregiem” na „potrafię prawidłowo i w dobrym tempie najechać na szereg” albo „Pada, podłoże jest miękkie, masakra” na „Nie tylko na mnie pada. Wiem jak jechać w taką pogodę”. Twój dialog wewnętrzny może mieć również formę haseł np. „Nie podoba mi się ten parkur” na „Lubię wyzwania” lub „Jestem zmęczony/a” na „Do przodu”.
Radź sobie z błędami
Kiedy już opracujecie swój pozytywny dialog wewnętrzny, możesz pójść o krok dalej i wykorzystać go do radzeniem sobie z błędami. Stanie się tak, jeśli zaczniesz dopuszczać do siebie myśl, że możesz je popełniać. Błędy są niezbędnym elementem nauki. Dzięki nim wiemy, co poprawić. Warto jednak zwrócić uwagę na to, jak odnosimy się do nich. Jeżeli w trakcie przejazdu zdobędziecie punkty karne to jesteście na siebie źli? Myślicie o tym, aby go nie powtórzyć? Jeśli tak, to wasza głowa została w momencie popełnionego błędu, a wy nadal jesteście w trakcie przejazdu. Konsekwencją tego jest spadek koncentracji na najbliższej przeszkodzie czy szeregu do pokonania. Co za tym idzie, coraz bardziej prawdopodobne są kolejne potknięcia. Jeśli to co się stało zostawicie za sobą i skupicie się na zadaniu stojącym przed wami, możecie uratować cały swój start. Nie mamy wpływu na to, co się już wydarzyło. Nie zmienimy tego. Mamy wpływ tylko na to co mamy zrobić w tym momencie. Zadaniem dialogu wewnętrznego po wykonaniu błędu będzie utrzymanie was w chwili obecnej oraz w zostawieniu tego się stało za wami np. zamiast „jak mogłem/am popełnić taki błąd” możecie wykorzystać „utrzymaj rytm”.
Tekst: psycholog sportu Maria Bober