W te wakacje na pewno wiele osób dopiero rozpoczęło swoją przygodę z jazdą konną. Inne z kolei miały już za sobą początki, ale dopiero teraz wkręciły się w jeździectwo na dobre. Po czym poznać, że w minione lato złapało się końskiego bakcyla? Oto 6 oznak, że dopadł cię wakacyjny bzik na punkcie koni!
Bzik na punkcie koni objawia się tym, że…
- Nie przestajesz się uśmiechać – co prawda ledwo się ruszasz po ostatniej jeździe i wszystkie twoje mięśnie mówią Ci stanowcze “NIE!”, ale… ty ciągle chcesz więcej! To jeszcze nie wszystko – fizyczne cierpienia po uruchomieniu partii ciała, o których istnieniu nie miałaś/eś dotąd pojęcia, wcale nie zmieniają tego, że na samą myśl o kolejnym treningu i jeździeckich wyzwaniach po prostu nie możesz przestać się uśmiechać. Czasami jeszcze zawieszasz się, myśląc z lekkim przerażeniem o szybszym galopie lub pierwszych skokach przez przeszkody, jednak później i tak cały w skowronkach biegniesz do stajni. I tak w kółko.
- Już planujesz jesienne jazdy – lato się kończy, ale ty już wiesz, że to był dopiero miły końskiego początek. Wizja coraz gorszej pogody i ubierania się na cebulkę wcale cię nie zraża, więc w wolnych chwilach zaglądasz do kalendarza i kalkulujesz kiedy, gdzie oraz pod czyim okiem odbywać się będą twoje jesienne treningi. Tak trzymać!
- Konie przejęły panowanie nad twoimi rzeczami – torba z koniem, t-shirt z koniem, obudowa na telefon też z koniem… To tylko początek twojej pokaźniej kolekcji, która tak naprawdę powstała w ciągu ostatnich dwóch miesięcy. Jak? Nie do końca jesteś w stanie to wytłumaczyć, a dla zdrowia psychicznego wolisz nie liczyć, ile pieniędzy wydałaś/eś na nowe jeździeckie gadżety. My też tak mamy, więc w 100% to rozumiemy, ale jednocześnie ostrzegamy – to nie przechodzi! 😉
- Rodzina zaczyna się martwić – niby niewiele się zmieniło, ale twoja rodzina zaczyna nabierać pewnych podejrzeń i coraz częściej masz wrażenie, że coś ich martwi. Czy może być to ilość czasu, którą spędzasz w stajni, lub to, że gadasz prawie tylko o koniach? A może fakt, że zaczynasz mówić w dziwnym języku (z cmokaniem i pogwizdywaniem włącznie), nie przeszkadza ci “stajenny” zapach, którym przesiąknęły twoje ubrania, albo za nic masz to, że z butów wystaje trochę słomy, a we włosach zaplątało się siano…? Nie… to na pewno nie jest powód do niepokoju.
- Zaczynasz myśleć “po jeździecku” – sam nie do końca wiesz, jak to się dzieje, ale gdy przemierzasz miasto równym krokiem, zaczynasz poszczególne odcinki obliczać w foulach, a do uciekającego autobusu postanawiasz podgalopować. Dziwne? Dla nas ani trochę… 😉
- Potajemnie założyłaś/eś skarbonkę – być może nawet sam jeszcze nie jesteś tego świadom, ale już zacząłeś odkładać pieniądze. Własny koń? Dodatkowe treningi? Udział w szkoleniu jeździeckim? Jeżeli to marzenia, które po jeździeckich wakacjach pojawiły się w twojej głowie, to wiedz, że udzielił ci się bzik na punkcie koni! Juhu!
MP