10 sposobów na to jak poradzić sobie z naszym jesiennym wrogiem. Walka z błotem niekoniecznie jest równa, ale warto próbować!
10 sposobów na…#8 – Walka z błotem
- Prywatne spa – okłady z błota są znane z fantastycznych właściwości pielęgnujących. Zamiast płacić ciężkie pieniądze w salonach kosmetycznych wystarczy wyjazd do stajni. Niespotykane nigdzie indziej składniki tamtejszego błota błyskawicznie zregenerują spracowane dłonie nadając im aksamitną gładkość. Dla fanek bezkompromisowej pielęgnacji proponujemy także maseczki błotne na twarz. Najlepiej działają, gdy są zwieńczeniem upadku z dużej wysokości po serii bryków i baranków w wykonaniu naszego konia. Rozgrzana krzykami przerażenia twarz lepiej chłonie cenne minerały.
- Bądź kreatywny – kiedy ilość błota zaczyna przekraczać unijne normy warto wykorzystać je w sposób twórczy. Możesz na przykład ulepić z nich popiersie swojego konia lub zbudować krytą słomą ziemiankę, w której w komfortowych warunkach będziesz mógł doczekać do lata. Dobrze wysuszona i zakonserwowana posłuży ci nawet kilka sezonów.
- Plac zabaw – błotne zjeżdżalnie, bitwa na błoto, a nawet zapasy w błocie – ogranicza was tylko własna wyobraźnia. Możecie włączyć w zabawę także wasze konie. Z pewnością będą zachwycone mogąc balansować na śliskiej powierzchni bez żadnego solidnego punktu podparcia. Dodatkowo wyćwiczą błędnik, mięśnie i wasze portfele, z których będziecie musieli pokryć skutki tego typu pomysłów.
- Zafoliuj się – worek na gruz, foliowe nakładki na buty i stara reklamówka w formie czapki – w takiej zbroi żadna wilgoć nie jest straszna. Najlepiej, by była ona w jakichś fluorescencyjnych barwach. Przydadzą się one zwłaszcza w stajniach, gdzie zdarzały się zaginięcia podczas przeprawy przez zabłocone padoki. Soczysta cytryna lub rażący pomarańcz pozwoli ekipie ratunkowej namierzyć nas zanim zostaniemy pochłonięci przez bagno.
- Dokształcaj się – gruda, gnijące strzałki i problemy skórne – wszystkie niedogodności spowodowane rozmoknięta glebą, to okazja do poszerzenia naszej weterynaryjnej wiedzy. Już po kilku tygodniach walki z nawracającymi dolegliwościami nie tylko będziesz specjalistą od wszelkiej maści medykamentów, lecz także będziesz po imieniu z większością farmaceutów w swojej gminie. Pozostałą część będziesz kojarzyć widzenia.
- Spędzaj czas z koniem – nic tak nie zacieśnia stajennych relacji, jak rzeka błota płynąca przed boksami. Długie godziny w odcięciu od świata sprzyjają budowaniu związku z naszym koniem. Rozmowy, czesanie, a nawet partyjka w brydża z pewnością przełożą się na coraz lepsze wyniki treningowe. Mimo wszystko zawsze warto mieć przy boksie zacumowaną łódź, na wypadek gdybyśmy jednak próbowali wrócić do świata zewnętrznego.
- Dąż do perfekcji – pamiętasz, jak całe lato narzekałeś na upały? Teraz możesz wyklinać deszcz i błoto. Koniecznie dołącz do tego zatroskaną/skwaszoną minę i pełen rezygnacji głos. Kilka miesięcy wilgotnej aury i zostaniesz prawdziwym mistrzem malkontenctwa i czarnowidztwa. Ta cenna umiejętność przyda się przy kolejnych pogodowych anomaliach. Pamiętaj, że idzie zima.
- Oddychaj pełną piersią – po letnich burzach piaskowych czas na oczyszczenie atmosfery. Chociaż padający deszcz skutecznie wszystko utrudnia, to po przejściu ulewy można znowu spokojnie oddychać. Dodatkowym plusem jest to, że nie trzeba już wykłócać się o zlewanie podłoża. Teraz jest ono namoczone jak nigdy.
- Nowe sporty – chociaż do zimy jeszcze trochę czasu, to nic nie stoi na przeszkodzie, by już teraz wyjąć z szafy narty. Z odpowiednim wierzchowcem będziecie mogli wspólnie odkrywać radość z wyjątkowych właściwości poślizgowych błota. Na tego typu eskapady warto zabrać ze sobą gogle. Rozbryzgujące się błoto skutecznie ogranicza widoczność. Należy także uprzedzić wszystkich domowników, że przez najbliższych kilka dni pralka będzie chodziła na najwyższych obrotach.
- Zmień perspektywę – otwieranie bramy na plac do jazdy, wejścia na halę lub na padok. Zdziwisz się, ile z tych rzeczy można robić z konia. Zamiast brodzić po kolana w błocie można po prostu wskoczyć na wierzchowca i zarządzać wszystkim z jego grzbietu. Szczególnie zdeterminowani w ten sposób potrafią ułożyć cały parkur. Warto mieć jednak zawsze pod ręka parę kaloszy, gdyby okazało się, że nasz koń jednak ceni sobie w związku równouprawnienie.
Tekst: Judyta Ozimkowska