W praktyce klinicznej można spotkać się z pojęciem „koguci chód”. Opisuje ono specyficzny sposób chodzenia. Tylna noga jest mocno zginana w stawie skokowym i przywodzona, w przypadkach ekstremalnych koń może nawet uderzać przednią powierzchnią napięcia w brzuch. Objawia się to w stępie, rzadko w kłusie, a w galopie zanika całkowicie. Najczęściej dotyczy jednej nogi ale zdarza się również obustronnie.
Zapytaj weta #27 – Co to jest koguci chód?
Do tego schorzenia dochodzi w skutek degeneracji nerwów kończyny, ale także uszkodzeń na poziomie rdzenia kręgowego. Zdarzają się również przypadki powstawania koguciego chodu po urazach przedniej strony stawu skokowego czy napięcia.
Skąd biorą się problemy neurologiczne?
Przypuszcza się, że mogą tu odgrywać rolę zakażenia drobnoustrojami wywołującymi zmiany w układzie nerwowym. W przypadku naszego kraju może to być Herpeswirus. Nie można wykluczyć także indywidualnych skłonności do schorzeń nerwów, a także urazów. Bardzo często ustalenie konkretnej przyczyny jest jednak niemożliwe. Jako ciekawostkę można dodać, że w Australii spotyka się przypadki koguciego chód na tle zatrucia rośliną z rodziny astrowatych.
Schorzenie to nie wiąże się z bólem, gdyż podanie leków przeciwbólowych nie zmniejsza nasilenia objawów. Mogą one natomiast nasilać się w przypadku zdenerwowania oraz w niskich temperaturach.
Pourazowe przypadki koguciego chodu mogą po pewnym czasie ulec poprawie przy zastosowaniu odpowiednio dobranych ćwiczeń. W leczeniu neuropatii sięgamy po leki stabilizujące pracę neuronów oraz komórek mięśniowych. W przypadku gdy problemy z nerwami upośledzają pracę mięśnia prostownika bocznego palca można usunąć go chirurgiczne co w przypadku pewnej liczby koni pozwala nawet na powrót do pełnej sprawności. Niestety może się również okazać, że mimo naszych wysiłków nie udaje się zmniejszyć objawów. Takie konie z powodzeniem mogą być przeznaczone do hodowli czy lekkiej pracy.
Zdiagnozowanie koguciego chodu nie zawsze jest łatwe. Istnieją również inne schorzenia, przy których również obserwuje się nieprawidłowości w poruszaniu się tylnych kończyn i łatwo niekiedy je że sobą pomylić.
Najłatwiej popełnić błąd w przypadku tak zwanego shiver (brak polskiego odpowiednika). Schorzenie to występuje najczęściej u koni zimnokrwistych. Podobnie jak w przypadku koguciego chodu, noga jest nadmiernie zginana, ale przed postawieniem jest odwodzona (odsuwana od ciała), w ekstremalnych przypadkach noga może pozostawać zgięta przez kilka sekund. Czasami dochodzi do tego napisanie szyjki, drżenie uszu czy powiek, unoszenie ogona. U koni lekkich może ono objawiać się wyłącznie problemami w czasie podawania nóg kowalowi, to znaczy zwierzę niechętne podaje, uniesiona noga drży, koń wyrywa po chwili nogę kowalowi tak jakby stanie na trzech sprawiało mu dyskomfort. Niekiedy właściciele ostrzegają, że koń nie chce kopnąć, tylko tak dziwnie podaje tylne nogi, zabierając je mocno do góry. Podczas ruchu schorzenie to objawia się w stępie, najczęściej przy ruszaniu lub zatrzymywaniu, również przy poruszaniu się na niewielkich kołach, ale w przeciwieństwie do koguciego chodu nie pojawia się przy każdym kroku.
Jedną z postaci zadzierzgania rzepki jest tak zwane opóźnione uwalnianie rzepki, które również może sugerować słabo zaawansowaną postać koguciego chodu. Schorzenie to w typowej formie polega na tym, że rzepka blokując się nie pozwala na zgięcie nogi i koń ruszając ciągnie za sobą wyprostowania kończynę. Najczęściej przy ruszaniu, sporadycznie w czasie kiedy koń porusza się w stepie, w kłusie zanika.
W przypadku objawów typowych i mocno zaawansowanych schorzenia te nie sposób ze sobą pomylić. Natomiast w momencie kiedy objawy są niewielkiego stopnia tylko dokładne badanie może określić z którą chorobą mamy do czynienia.
Wszystkie te choroby w przypadku objawów niewielkiego stopnia nie przeszkadzają w użytkowaniu konia w celach rekreacyjnych, a nawet umiejętnie dobrane ćwiczenia i regularny ruch mogą poprawić stan zwierzęcia. W przypadku silnych objawów konieczne jest leczenie, ponieważ jazda na koniu jest zwykle niemożliwa. W praktyce można spotkać się z tym, że objawy tych schorzeń są często mylone z symptomami choroby szpatowej lub problemami z kręgosłupem. Wydawanie oceny opierającej się wyłącznie na obserwacji sposobu chodzenia nie zawsze jest wystarczające. Aby postawić rzetelną diagnozę powinno się również wykonać badania rentgenowskie, a niekiedy USG.
Nasz ekspert: Lek. wet. Michał Rojek