Chłodzić czy grzać? Przed tym pytaniem staje wielu właścicieli koni, którym przytrafiła się kontuzja. Metody postepowania uzależnione są w tym wypadku od wielu czynników. Przybliżamy niektóre z nich.
Chłodzić czy grzać?
Zawsze należy pamiętać, że przed zastosowaniem opisanych metod należy skontaktować się z lekarzem weterynarii. Nawet krótka telefoniczna rozmowa będzie pomocna w zadecydowaniu o dalszym postępowaniu z urazem.
Ogólna zasada jest taka, by chłodzić świeże urazy a rozgrzewać te kontuzje, które nawracają lub trwają przez dłuższy czas. Dla przykładu – jeżeli nasz podopieczny podczas wiosennego szaleństwa skopie się z drugim koniem, w efekcie czego wróci z okazałym krwiakiem na zadzie, to tego rodzaju uraz należy potraktować zimną wodą lub wcierką chłodzącą. Takie działanie pomaga zmniejszyć stan zapalny i ogranicza dopływ krwi do uszkodzonych tkanek tym samym zmniejszając obrzęk. Dodatkowo zimno pomaga zmniejszyć ból i przynosi ulgę w pierwszych momentach po urazie. By chłodzenie miało jak najlepszy efekt, najlepiej zastosować je do 36-48 godzin po wystąpieniu kontuzji. Szybka reakcja sprawi, że leczenie będzie skuteczniejsze, a nasz koń nie będzie niepotrzebnie cierpiał. Do chłodzenia urazu można zastosować zimną wodę, okłady z lodu lub wcierki chłodzące. Należy jednak pamiętać, by nie przesadzić z długością aplikacji. W przypadku takich okładów bezwzględnie należy pamiętać, by zawijać go w cienki ręcznik lub ścierkę i nigdy nie aplikować go bezpośrednio na sierść. Przykładanie lodu nie powinno trwać dłużej niż od 5 do 10 minut. Podobnie rzecz ma się z polewaniem uszkodzonego miejsca zimną wodą – w tym wypadku 15 minut w zupełności wystarczy.
Kiedy z kolei zastosować terapię ciepłem? Na przykład, gdy nasz rumak ma nawracające problemy ze stawami (np. artretyzm) lub mięśniami (np. na skutek dawnego urazu). Dotykają one często starszych koni, zwłaszcza w czasie wietrznej lub zmiennej pogody. Zdarza się, że dotyczy to także tych wierzchowców, które w przeszłości doznały poważnej kontuzji (na przykład miały zerwane ścięgno). Wtedy wcierka rozgrzewająca pozwala zmniejszyć dyskomfort i poprawić ruchomość uszkodzonego miejsca. Stosowana w ostatniej fazie leczenia usprawnia przepływ krwi do uszkodzonego miejsca przyspieszając proces regeneracji. Do rozgrzewania chorych miejsc można używać wcierek rozgrzewających, ocieplaczy na nogi lub DMSO. Jeżeli stosujemy jakiekolwiek preparaty rozgrzewające, to zawsze należy dokładnie czytać etykiety i dla pewności skonsultować ich aplikację z weterynarzem. Niektórych z nich nie można na przykład zawijać. Przy rozgrzewaniu należy pamiętać, by nie stosować wcierek na rany. Bez wyraźnych wskazań lekarza weterynarii nie wolno także aplikować okładów lub substancji, których działania nie jesteśmy w stanie znieść na własnej skórze.
Tekst: Judyta Ozimkowska