Agresja u jakiegokolwiek zwierzęcia zawsze jest rzeczą niepokojącą, jednak agresja u koni jest niepokojąca podwójnie. Dlaczego? I jakie mogą być jej przyczyny?
Agresja u koni
Jako roślinożercy konie na ogół unikają konfrontacji i wolą uciec od zagrożenia/źródła dyskomfortu, niż z nim walczyć. Dość rzadkie są sytuacje, w których koń niesprowokowany atakuje jako pierwszy, nie walcząc przy tym o pozycję w stadzie lub nie broniąc się przed drapieżnikiem. Z tego względu jeśli nasz wierzchowiec jest agresywny w stosunku do ludzi lub innych koni, znaczy to, że mamy poważny problem, który wymaga rozwiązania.
Przede wszystkim należy odpowiedzieć sobie na pytanie, kiedy pojawia się problem i w jakich sytuacjach nasz koń jest niebezpieczny. Czy dotyczy to konkretnego miejsca, naszych określonych działań, czy może dzieje się tylko na padoku lub podczas jazdy? Pozwoli to nam na lepsze zdiagnozowanie problemu i ustalenie jego przyczyny. Jeżeli nie znamy konia od źrebięcia, to warto prześledzić jego historię i popytać o możliwe traumatyczne wydarzenia z jego przeszłości, które mogły mieć wpływ na obecne zachowanie.
To normalne, że w stadzie czasami dochodzi do tarć, w czasie których używane są zęby lub kopyta. Jednak w większości przypadków po krótkim czasie konflikt zostaje zażegnany – konie ustalają hierarchię i rozchodzą się w swoją stronę (ewentualnie w przyszłości unikając się). Jednak zdarzają się sytuacje, w których najsilniejsze konie w stadzie bez powodu atakują i męczą słabsze osobniki – zwłaszcza chore, starsze lub bardzo młode. W normalnych warunkach nawet dominujące jednostki ograniczają się do położenia uszu lub markowania kopnięcia. Nie rzucają się na inne zwierzęta i nie gryzą ich do krwi. Powodem tego typu zachowań mogą być:
- zbyt późna kastracja (w przypadku wałacha),
- wnętrostwo,
- wahania hormonalne u klaczy,
- zbyt późna socjalizacja konia w okresie źrebięcym,
- zbyt mały padok,
- zbyt mało punktów z dostępem do jedzenia i wody.
Jeżeli problem się utrzymuje, należy oddzielić agresora od stada i zapewnić mu towarzystwo koni, które respektuje. W skrajnych wypadkach konieczne może być samotne padokowanie. Z kolei jeżeli nasz koń atakuje inne wierzchowce na jeździe, należy przede wszystkim zadbać o ich bezpieczeństwo. W tym celu w czasie treningu warto uprzedzić innych jeźdźców o agresywnych skłonnościach naszego konia i zawsze pamiętać o zachowaniu bezpiecznej odległości.
Jeżeli nasz koń gryzie lub kopie w czasie siodłania, czyszczenia lub nie chce wpuścić nas do boksu, w pierwszej kolejności powinniśmy sprawdzić stan jego zdrowia – przede wszystkim zębów i pleców. Bardzo często takie zachowania są reakcja obronną na ból i dyskomfort. Mogą być także wynikiem przemocy, której koń doznał w przeszłości. W tym drugim wypadku konieczne jest stanowcze, ale spokojnie i delikatne przyzwyczajanie konia do dotyku i zabiegów pielęgnacyjnych.
Jeżeli wykluczymy problemy zdrowotne i złe doświadczenia, znaczy to tyle, że nasz koń chce nas zdominować. Tutaj potrzebne jest doświadczenie i duża asertywność. Jeśli czujemy, że sobie nie radzimy ze zbyt pewnym siebie koniem, dobrze jest zwrócić się o poradę do doświadczonego trenera lub behawiorysty. Z ich pomocą powinniśmy spróbować na nowo ustalić nasze końsko-ludzkie relacje. Pamiętajmy jednak, że agresja u koni to często bardzo złożony problem. Podczas postępowania z takim koniem trzeba przede wszystkim pamiętać o swoim bezpieczeństwie i nigdy nie narażać się niepotrzebnie.
Tekst: Judyta Ozimkowska