Wielu miłośników koni traktuje wypad do stajni jako najlepszy sposób na oderwanie się od codziennego stresu i problemów. Czasem jednak nawet tam dopada nas rozkojarzenie. Z czego może wynikać brak skupienia na treningu i jak sobie z nim radzić?
Brak skupienia na treningu:
Potrafimy wymyślić mnóstwo ćwiczeń mających nakłonić konie do skupienia uwagi na przekazywanych przez nas sygnałach. Tymczasem chyba każdy doświadczył kiedyś sytuacji, gdy sam mimo starań, nie mógł dostatecznie skoncentrować się na jeździe konnej i nawet wielokrotne powtarzanie tych samych ćwiczeń zdawało się nie przynosić żadnego efektu, a każda dodatkowa próba tylko potęgowała frustrację.
Co z tą koncentracją?
- Czynniki zewnętrzne – chyba najczęstszy powód braku skupienia. Dekoncentrować może nas bardzo wiele rzeczy jak np. obecność innych ludzi i koni, niekorzystne warunki atmosferyczne, hałas i mnóstwo innych. Większości z nich nie jesteśmy w stanie wyeliminować. Zresztą, może to i dobrze – im lepiej nauczymy się radzić sobie z rozpraszaczami „w domu”, tym łatwiej przyjdzie nam to na zawodach, gdzie dzieje się zwykle jeszcze więcej. Co więc robić? Zamiast myśleć o tym, że koniecznie musimy się skupić – co z reguły przynosi skutek odwrotny od zamierzonego – lepiej włożyć energię w rozłożenie zadania na czynniki pierwsze. Dzięki temu upewnimy się, że świadomie je przeanalizowaliśmy. Jeśli tego potrzebujemy, możemy nawet szeptem powtarzać sobie szczegółowe elementy prowadzące do osiągnięcia celu albo je sobie wyobrażać.
- Problemy poza stajnią – dla wielu z nas wizyta w stajni wydaje się najlepszym sposobem na oderwanie się od codziennego stresu. Nic w tym zresztą dziwnego, kontakt z przyjaciółmi – także tymi na czterech kopytach – aktywność na świeżym powietrzu i pozytywne zmęczenie mają z reguły zbawienny wpływ na psychikę i cały nasz organizm. Co jednak, jeśli kłopoty absorbują nas tak bardzo, że w żaden sposób nie jesteśmy w stanie pozostawić ich za sobą? W tych wyjątkowych sytuacjach, szczególnie, jeśli wcale nie mamy ochoty na jazdę, nie warto się zmuszać. Zamiast odreagowywać negatywne emocje na żywym stworzeniu, lepiej znaleźć sobie inne zajęcie, czy to w stajni, czy poza nią.
- Pośpiech i zmęczenie – nie zawsze łatwo jest wkomponować pobyt stajni w całą masę obowiązków w ciągu dnia. Natomiast, gdy już mamy wolne, często korci nas, by wykorzystać każdą minutę. Warto jednak, mimo wszystko, zarezerwować sobie tyle czasu, by móc spokojnie, bez stresu przygotować wierzchowca i udać się na trening. Nie powinniśmy także zapominać, że – choćbyśmy chcieli – nasze zasoby energetyczne nie są nieskończone i czasem potrzebujemy także chwili na regenerację sił. Bez odpowiedniej dawki odpoczynku nasze działanie może stać się po prostu nieefektywne.
Tekst: Dominika Cirocka – psycholog (PsychologiaPrzygody.pl)