Praca w stępie ma wiele korzyści, więc nie zapominajcie o tym jednym, jakże po macoszemu często traktowanym, chodzie. Warto czas na początku i na końcu jazdy, który i tak spędzamy w stępie, wykorzystać pracowicie, a korzyści z pewnością zauważycie w krótkim czasie. Jedną z nich na pewno będzie giętkość w stępie!
Giętkość w stępie dzięki drągom!
Podobnie jak w przypadku kłusa, także w stępie warto popracować na cavaletti. Dzięki pracy na drągach poprawiamy elastyczność pionową, czyli tzw. pracę grzbietu. Jeżeli nie macie w Waszej okolicy pagórków, warto mieć na placu ułożone drążki – wielokrotnie pokonując je można częściowo zastąpić wyjazdy w teren.
Tym razem kładziemy je bezpośrednio na ziemi w odległościach ok. 90 cm. Początkowo wystarczy, że ułożymy tylko 3 drążki i potem stopniowo będziemy dokładać kolejne. Podczas jazdy dbamy o to, aby koń spokojnie, każdą nogą (niejako osobno) kroczył ponad drągiem. Wielokrotne pokonywanie takiej kombinacji podczas treningu pomoże znaleźć właściwy rytm stępa odpowiedni dla każdego konia.
Trzeba także zwrócić uwagę na fakt, że dla różnych koni odległości pomiędzy cavaletti będą się różnić – stąd ważne jest indywidualne dopasowanie do konia/kuca.
Giętkość boczna, czyli…
Kiedy już poćwiczyliście giętkość pionową, czas na giętkość boczną. Im lepsza giętkość boczna konia, tym większa jest jego plastyczność i łatwiejsza kontrola nad aktywnością tylnych jego nóg… i tym łatwiej o poprawę jakości ruchu. Doskonałym ćwiczeniem na wypracowanie giętkości bocznej będą wszelkie ustępowania od łydki prowadzone na ścianie, na przekątnej czy też na kole.
Jest to ćwiczenie, które wykonują wszyscy szkoleniowcy prowadząc konia od najniższego poziomu do Grand Priz, często podczas każdej lekcji treningowej. Koń powinien podczas ustępowania przesuwać się równomiernie DO PRZODU i w bok. Podkreślam słowo do przodu, bo z reguły na początkowym etapie jeźdźcy za mocno chcą przesunąć konia w bok – co skutkuje utratą rytmu i aktywności. Jeżeli wasz koń stanie prostopadle ciałem do ściany, to nie da rady iść już do przodu. Należy zatem zwracać uwagę, aby koń chętnie i tym samym rytmem, jak przy normalnej jeździe, szedł również do przodu.
Jeździec powinien tak pracować ze swoim koniem, aby trening był dla konia jak stretching, masaż i gimnastyka ogólnorozwojowa w jednym. Dlatego podczas jazd nie można pominąć pracy w stępie w chodach bocznych. Prócz wspomnianego wcześniej ustępowania od łydki, jako element rozluźniający można dołączyć jazdę łopatką do wewnątrz, trawersy, renwersy i ciągi.
Baczną uwagę należny zwrócić, aby koń kroczący stępem nie zmieniał rytmu i aktywności podczas pracy na dwóch śladach. Taka czujna i konsekwentna praca – także podczas rozgrzewki! – pozwoli osiągnąć dobrą giętkość pionową oraz boczną u wierzchowca.
Tekst: Dorota Urbańska, autorka bloga www.dorotaurbanska.pl