Zwycięstwo Niemiec w ujeżdżeniu drużynowym na Igrzyskach Olimpijskich Tokio 2020 zapisze się w historii. Przez ostatnie 27 lat kraj, który od dawna był kolebką klasycznego jeździectwa, był prawie nie do pokonania na tym poziomie tego sportu, i pomimo zakłóceń i zamieszania w ciągu ostatnich 18 miesięcy na całym świecie, po raz kolejny królował niepokonany, wyprzedzając Team USA, który zdobył srebro i Wielką Brytanię z brązem.
Niemcy z czternastym tytułem olimpijskim – kolejne historyczne zwycięstwo
Mieszane uczucia towarzyszyły wprowadzeniu nowego formatu drużynowego, dzielącego zawodników na grupy i redukującego drużynę do trzech zawodników. Jednak nie można było zaprzeczyć zwiększonej intensywności i podekscytowaniu, jakie wywołało decydujące Grand Prix Special. O ile Niemcy wyszli na zdecydowanych mistrzów, o tyle walka o srebro i brąz była dreszczowcem do samego końca.
I narodziła się nowa gwiazda. Niemka Jessica von Bredow-Werndl ukradła show z nowym wynikiem na Olimpiadzie Grand Prix Special 84,666 z klaczą Dalera, a koleżanka z drużyny Isabell Werth uzyskała wynik 83,298 z pięknym występem swojej ukochanej Belli Rose po tym, jak Dorothee Schneider i Showtime zdobyli dla niemieckiej drużyny 80.086. Jednak stosunkowo nieznana Amerykanja zdobyła trzeci najlepszy wynik super gorącej rywalizacji, która zadecydowała o losie medali drużynowych. Sabine Schut-Kery i Sancero wkroczyli na światową scenę.
Carl Hester i En Vogue zdobyli 78,344 dając Wielkiej Brytanii dobre widoki na srebrny medal. Podczas gdy wydawało się, że Dania i Stany Zjednoczone są uwikłane w grę w kotka i myszkę o brąz. Ale Amerykanie nie mogli być bardziej solidni, 76.109 Adrienne Lyle z Salvino dało im solidną podstawę, a Steffen Peters i Sussenkasper poparli to z 77,766.
Cathrine Dufour i Bohemian były ostatnią parą, która pojechała dla Danii, ale 77,720 nie wystarczyło, aby utrzymać jej kraj w wyścigu, zwłaszcza gdy za nią uplasowała się Amerykanka Schut-Kery z niewiarygodną liczbą 81,596. To po prostu wyeliminowało Duńczyków z rywalizacji i nagle Brytyjczycy mogli zacząć czuć oddech amerykańskiej drużyny na karku. Lottie Fry z Everdale na tablicę wyników dodali 76.894. I chociaż niedoświadczony kasztanowy wałach Dujardin dawał z siebie wszystko, jego 79.544 po prostu nie wystarczyło.
W międzyczasie jako ostatni zaprezentowała się Jessica von Bredow-Werndl z wynikiem 84,666, która położyła wisienkę na torcie. Jak powiedziała później von Bredow-Werndl, był to kolejny dzień w biurze dla uroczej, utalentowanej Dalery. „Właściwie nie wydawało się to trudne, dla niej wszystko wydaje się łatwe!”
Isabell Werth została zapytana o jej oczekiwania dotyczące przyjazdu do Tokio w świetle długiego i dominującego rekordu Niemiec na Igrzyskach Olimpijskich. „Jesteśmy wystarczająco długo w tym sporcie, aby wiedzieć, że jeden koń może coś zmienić, a jedna sytuacja może coś zmienić, zwłaszcza gdy masz tylko trzy osoby w drużynie i nie masz rezerwy. Przybyliśmy z dużą pewnością siebie, ponieważ wiedzieliśmy, że jeśli wprowadzimy nasz występ na arenie tak, jak potrafimy, to będzie naprawdę trudno nas pokonać, ale nigdy nie wiadomo. Jeden zły dzień albo chory koń albo po tak długiej podróży wszystko jest możliwe” – odpowiedziała.
To kolejny złoty medal dla niemieckiej superwoman, która, jak zauważyła była gwiazda WKKW komentatorka Lucinda Green w niedzielny wieczór, Isabell miała na sobie buty, które widziały wiele akcji….
„Mam je od 1991 roku i od tamtej pory noszę je na wszystkich mistrzostwach – to moje szczęśliwe buty!”, przyznała niemiecka supergwiazda. To 30 lat służby, z wieloma złotymi chwilami po drodze, a Lady Luckyboots może wkrótce stworzyć więcej historii.