Zacznij nisko
Jak w takim razie ćwiczyć najazdy? Przede wszystkim – na niskich przeszkodach. To pozwoli zaoszczędzić jeźdźcowi zbędnego stresu związanego z samym pokonaniem przeszkody, jednocześnie ułatwi skupienie się na prawidłowym przejechaniu najazdu. Ćwiczenie na niezbyt wysokich przeszkodach daje również możliwość wykonania większej ilości powtórzeń podczas jednego treningu, a to z kolei jest jedynym sposobem na wyrobienie nowego, prawidłowego nawyku.
W pierwszej kolejności ustaw jedną, łatwą przeszkodę prostopadle do długiej ściany placu lub hali, mniej więcej na jej środku. Takie ustawienie przeszkody nie przysparza zazwyczaj wielu problemów, ponieważ nie prowokuje wyłamań i ułatwia wybór prawidłowej trasy. Podczas najazdu na przeszkodę staraj się, aby zakręt pokonany był płynnie, żeby miał kształt jednego łuku i linii prostej (a nie na przykład wężyka). Na początkowych etapach zawsze należy wybierać możliwie najdłuższy najazd. Czas na naukę skakania z krótkich najazdów i pokonywania skrótów przyjdzie później. Jeżeli masz tendencję do „ścinania” zakrętu, ustaw sobie pachołek lub stojak od przeszkody za którym będziesz zakręcał. Pamiętaj aby już z daleka – z przeciwległej ściany, patrzeć się na przeszkodę, którą będziesz pokonywał. To ułatwi wybór prawidłowego miejsca , w którym powinieneś rozpocząć zakręt. Jeżeli podczas najazdu zorientujesz się, że nie będzie on dobry, zrób koło i najeźdź jeszcze raz. Pamiętaj, że nie chodzi o samo pokonanie przeszkody, ale o prawidłowy rysunek!
Tekst: Ewa Sadal