Zdrowy egoizm jest dobry!
Dlatego zawsze będę zdania, że jeśli budżet na to nie pozwala, to kolejna para kaloszków jest zakupem jeśli niezbyt mądrym, to co najmniej zbędnym. Potrzeby człowieka są równie istotne, co potrzeby konia. Sytuacja, kiedy zaczynamy być służącymi własnego zwierzęcia nie jest ani komfortowa, ani zdrowa. Prędzej czy później taki stan rzeczy musi budzić frustrację i złość. Konie powinny być dopełnieniem naszego życia, a nie sprawą, której podporządkujemy wszystko inne.
Sama powoli uczę się zdrowego egoizmu. Kiedyś wydanie 50 zł na koszulę dla siebie uważałam za zbytek. Z kolei kolejne ogłowie za 300 złotych zupełnie nie powodowało moich wyrzutów sumienia. Podobnie było z innymi (mniejszymi lub większymi wydatkami). Zupełnie nie dbałam o swoje potrzeby, ale ma szczęście w końcu zmądrzałam.
Co lepsze – mój koń jakoś nie przejął się specjalnie rzekomym obniżeniem standardu życia. Wciąż był w dobrej stajni, z dobrym jedzeniem i miał cały potrzebny sprzęt. I oczywiście kiedy trzeba, to weterynarza. Ja za to zyskałam nową jakość życia i budżet, w którym było miejsce dla mnie samej.
Tekst: Magdalena Pertkiewicz