Szukacie pomysł na trening skokowy? Koń rozpędza się w parkurze? Oto zabawa w drążki – ćwiczenie, które pomoże w rozluźnieniu konia, a także poprawi technikę jeźdźca.
Często słyszymy, jak jeźdźcy narzekają, że ich koń pędzi w parkurze, albo że do niskich przeszkód „czeka”, a do dużych się rozpędza. Z reguły nie jest to jednak wina temperamentu konia, a usztywniającego się dosiadu, bądź ręki jeźdźca.
Oto zabawa w drążki – ćwiczenie, które pomoże rozluźnić konia w najeździe do przeszkody, da warsztat do uzyskania delikatniejszej ręki oraz pomoże w bardziej rytmicznym pokonywaniu dystansu do przeszkód, a co za tym idzie, pozwoli na uzyskanie konia reagującego na delikatniejsze pomoce.
Aby móc w pełni wykorzystać zalety tego ćwiczenia, para koń i jeździec powinna mieć opanowane pokonywanie drągów na skok wyskok w równowadze. Przydatne jest również zachęcenie konia do żucia z ręki w galopie.
Ustawienie drągów
Kombinacja składa się z siedmiu drążków ułożonych co trzy metry w linii prostej (dla młodych, bądź bardzo rozciągniętych koni sugeruję powiększyć odległość o kilkanaście centymetrów).
Jeździec w początkowej fazie ćwiczenia pokonuje kombinację galopem, najeżdżając z obu stron. Najlepiej ćwiczyć jadąc półsiadem, co pozwoli na lepsze podążanie za ruchem konia i pozwoli oswobodzić rękę jeźdźca.
Zabawa w drążki
Jeździec stara się przeprowadzić konia przez kombinację w tym samym rytmie. Poszukuje on u konia samoniesienia się i rozluźnienia. Może przechodzić do prowadzenia wierzchowca na ultra lekkich wodzach lub wręcz bez kontaktu (koń samoniosący się). Jeśli para opanuje ten etap, powinno się przejść do pokonania kombinacji w pozycji obniżonej i wydłużonej szyi (w „żuciu z ręki”). Jest to o tyle trudne, że ewentualne przytrzymania i regulacje rytmu mogą w przypadku niewprawnych jeźdźców powodować odginanie się konia w grzbiecie, a co z a tym idzie ucieczkę do przodu.
Ze środkowego drążka budujemy niewielką stacjonatę. W ćwiczeniu tym z zasady nie dążymy do skakania ogromnych przeszkód, tylko do wypracowania odruchów stosowania delikatnych pomocy i poprawiania rytmiki i rozluźnienia najazdu, tak więc początkowo przeszkoda powinna być naprawdę nieduża, około 30-40 cm.
Taka wysokość z reguły ani u konia, ani u jeźdźca nie powoduje ekscytacji. Dzięki temu koń może oddać skok w rozluźnieniu i rytmie, a jeździec potrafi go do tego zachęcić. Po wykonaniu tej części ćwiczenia poprawnie stacjonatę podnosimy.
Gdy rytm, rozluźnienie i swobodne ustawienie nie uległy zmianie ćwiczenie zakończone zostało sukcesem.
Możliwe problemy
Zazwyczaj jednak wraz ze wzrostem wysokości nerwowość w najeździe rośnie. Błędem jest wtedy uporczywe próbowanie pokonania wyższej przeszkody w poszukiwaniu już wcześniej uzyskanego efektu.
Należy wrócić do DUŻO niższej stacjonaty, bądź do drążka na ziemi, aby móc przypomnieć parze, o ile wygodniej jest przegalopować drążki w rytmie, rozluźnieniu i swobodzie. Nie wolno traktować obniżenia środkowego drążka jako niepowodzenia!!! Jest to działanie jak najbardziej zamierzone nawet u koni, które nie mają problemów w dojściu do przeszkody. Wielokrotnie uzyskujemy dzięki temu obniżeniu dużo lepsze rozluźnienie, zarówno konia, jak i jeźdźca.
Po kilkukrotnym pokonaniu leżących skoków wyskoków ponownie zakładamy stacjonatę wyżej.
Jeśli wciąż mamy problem z prowadzeniem, wracamy do obniżenia przeszkody, jeśli przejazd jest poprawny podnosimy przeszkodę nieznacznie. Ważne, aby nie podnosić znacznie stacjonaty za jednym razem. Raczej sugerowałbym zwiększać wysokość bardzo stopniowo. Utrwali to efekty i znacznie szybciej pozwoli pokonywać parze duże przeszkody.
Oczywiście w pracy z trudnymi albo młodymi końmi zaczynamy ćwiczenie od pokonania najpierw 3 drążków. Możemy stopniowo dojść do 7. Na zwrócenie uwagi zasługuje ustawienie stacjonaty na środkowym drążku. Utrwala to efekt osiągnięty przez wykonywanie ćwiczenia zarówno na dojeździe jak i na zjeździe od przeszkody.
Wielokrotne uzyskanie wyżej wymienionych celów w pokonywaniu leżących drążków wypracowuje u pary koń-jeździec nawyki poprawnego , swobodnego i rytmicznego prowadzenia w najeździe do przeszkody.
Cele ćwiczenia
– uzyskanie delikatniejszej ręki
– rozluźnienie konia w najeździe na przeszkody
– dynamiczne pokonywanie dystansu do przeszkód
– uwrażliwienie konia na pomoce
Tekst: Marcin Tomporowski