Podczas zawodów w Grantham zawodniczka skoków zaatakowała widza za rzekome nagrywanie jej błędów na parkurze. Sprawa trafiła do sądu.
Zawodniczka skoków zaatakowała widza – dlaczego?
Do zdarzenia doszło w kwietniu zeszłego roku podczas zawodów w skokach przez przeszkody w ośrodku jeździeckim w Grantham (Wielka Brytania). Amy Ridler, startująca w jednym z konkursów, miała na oczach 50 świadków stratować i szarpać za włosy kobietę oglądającą zawody. Była to 50-letnia Jill Williams, której amazonka zarzucała nagrywanie telefonem jej eliminacji z konkursu.
Po dwukrotnym wyłamaniu 20-letnia zawodniczka skierowała swojego konia w kierunku Jill Williams. Na agresywne zachowanie szybko zareagowali pozostali widzowie, którzy podbiegli i ściągnęli ją z wierzchowca. Poszkodowana była mocno potłuczona, ale nie doznała poważniejszych obrażeń. Tłumaczyła, że nie nagrywała przejazdu, tylko w tym samym czasie starała się skorzystać z telefonu. Nie mogła jednak dojrzeć wyświetlacza z powodu padającego na niego słońca, dlatego podniosła telefon wyżej.
Sprawa trafiła do sądu, a w styczniu tego roku zapadł wyrok. Amazonka, która przyznała się przed sądem do ataku, została ukarana grzywną w wysokości 250 funtów oraz zakazem zbliżania się do poszkodowanej. Musi też wypłacić jej 300 funtów kompensaty. Rzecznik organizacji British Showjumping poinformował, że wobec Amy Ridler wszczęte zostało postępowanie dyscyplinarne.
MP