Zarząd PZJ poinformował, że zwrócił do Ministerstwa Sportu i Turystyki ponad 27 tys. zł. Zwrot związany był z kontrolą MSiT i nieprawidłowym rozliczeniem części środków. Poprosiliśmy o komentarz Marka Szewczyka, prezesa PZJ.
Pieniądze do zwrotu
Przypomnijmy, że w wyniku kontroli przeprowadzonej w PZJ przez Ministerstwo, zalecono Związkowi zwrot ponad 80 tys. zł. Kwota ta jest sumą kilku pozycji, w przypadku których kontrolujący uznali, że pieniądze zostały niewłaściwie wydane. Zarząd PZJ poinformował, że przelał na konto Ministerstwa ponad 27 tys. zł. Poprosiliśmy o komentarz Marka Szewczyka, aby wyjaśnić, skąd taka kwota i jak rozliczenia wpłyną na finanse PZJ.
Komentarz Marka Szewczyka
Gallop: Którą pozycję z listy nieprawidłowo wykorzystanych środków pokrywa ta kwota?
Marek Szewczyk: Ponad 27 tysięcy złotych to jest 25 000 zł plus odsetki. To jest suma, którą musieliśmy zwrócić do Ministerstwa Sportu i Turystyki na skutek zaleceń pokontrolnych. Owe zalecenia określają to precyzyjnie – cytuję: „za wydatkowanie środków dotacji na wynagrodzenie St. Helaka, nieuczestniczącego w realizacji zadania zleconego.”
G: Czy po dokonaniu tej płatności Związek będzie już rozliczony z wynikami kontroli – tzn. czy resztę z podlegających zwrotowi 80 tys. zł zwrócił już poprzedni Zarząd?
MS: Co do reszty sumy, którą powinniśmy zwrócić, a jest to ponad 55 tys. zł, sprawa wygląda następująco. Poprzedni Zarząd odwołał się od decyzji MSiT i, jak mnie poinformowała pani Anna Kuder z departamentu Sportu Wyczynowego, której podlega jeździectwo, lada dzień dostaniemy odpowiedź na owo odwołanie. Spodziewam się, że argumenty PZJ plus uzupełnienie dokumentacji sprawią, że część tej sumy – ponad 55 tys. zł (plus odsetki) – zostanie rozliczona, ale zapewne część trzeba będzie jednak zwrócić. Jakie to będą proporcje, nie potrafię określić. Jak już będziemy wiedzieć, podamy tę informację do wiadomości publicznej.
Rozmawiała Anna Mędrzecka